Przeskocz do treści

weekendowy „odpoczynek”….

21 stycznia 2013

po całotygodniowych (a szczególnie piątkowych….) zawirowaniach w pracy miała Frytka chęć przeżyć spokojny weekend… pragnęła tego odpoczynku jak kania dżdżu, żeby zresetować umysł i nabrać sił do dalszej walki … ale, że jak wiadomo, rodzinę Frytka posiada to i plany weekendowe modyfikacji ulec musiały… właściwie to za sprawą jednego członka tej rodziny w postaci Męża… otóż najwyraźniej wziął sobie członek ten za punkt honoru coby Frytce czas umilić, żeby się biedna nie nudziła i w gnuśność przesadną przez nadchodzące dwa dni nie wpadła… tak więc, jak sobie umyślił tak zrobił… pamiętacie, że ostatnimi czasy na spokój ze strony Męża Frytka specjalnie liczyć nie mogła więc zaskoczenie tym razem duże nie było… wkurw…. , wkurzenie znaczy się,  natomiast z tego powodu już jakby większe… rzekłaby Frytka nawet, że tak „zawścieknięta” nie była jeszcze nigdy… jako, że sobotni wieczór upłynął na „rozmowach na tematy o zabarwieniu egzystencjonalnym”, co w efekcie skutkowało głośnym podawaniem argumentów z obu stron, to w niedzielę postanowiła to Frytka odreagować… jak postanowiła tak zrobiła… w celu „odreakcji” udała się Frytka do zaprzyjaźnionego baru, w towarzystwie starej (i stałej…) grupki znajomych płci męskiej… nic tak dobrze nie robi kobiecie na makijaż jak zainteresowanie kilku chłopa… niechby nawet byli znajomymi a zainteresowanie chwilowe… tak więc w towarzystwie kilku kolegów spędziła Frytka trzy godziny, nie myśląc o obowiązkach, kłótniach i tym co powinna a czego nie … nie myślcie oczywiście, że tak całkowicie i bez zahamowań oddała się Frytka rozrywce… zabawa – zabawą ale granice zwykłej przyzwoitości zachować trzeba… w końcu jest ktoś, kto zajmuje myśli i serce Frytki więc … ale każdemu należy się chwila wytchnienia od codzienności…  w barze jak to w barze, o suchym pysku się nie siedzi… szczególnie gdy jest się kobietą i ma się znajomych… Frytka kobietą jest i jak wspomniała na początku, znajomych też posiada… a owi znajomi nie są skąpi i kobietę w potrzebie jakimś drinkiem zawsze poratują… tak więc śmierć z  pragnienia Frytce nie groziła… oprócz tego, żeby smutno nad szklaneczką z trunkiem nie siedzieć, panowie zaproponowali grę w darta… znaczy się, jak Frytka to nazywa,  w lotki…. ha, nie grała Frytką w tę grę ze sto lat ale co za problem sobie przypomnieć… to jak z jazdą na rowerze… chyba… tak czy inaczej do gry się Frytka nawet chętnie zgłosiła i …. poszło…  nie wygrała co prawda ani razu (aż tak daleko uprzejmość panów nie sięgała, żeby przegrywać specjalnie…) ale i tak zabawy i śmiechu było sporo… efekt tego taki, że … dziś, po pierwsze wciąż odczuwa Frytka dolegliwości żołądkowe, po drugie prawa ręka odmawia współpracy… boli po całości, od ramienia do nadgarstka… jaki z tego morał?… ano taki, że czy to własny, czy obcy chłop, zawsze da kobiecie w kość…. a było lepiej w domu zostać i robótkami ręcznymi się zająć… od tego to ani żołądek nie boli, ani niedowładu ręki nie ma ………….

From → Uncategorized

83 Komentarze
  1. Miśka permalink

    Lepiej rzucać w barze lotkami, niż w domu nożami…;)
    Uściski serdeczne, aczkolwiek jak mniemam to nie ja zajmuje twe serce i umysł;)

    • yyyyyyy, hmmmmm, no wiesz Misia, że Cię kocham jednakowoż…… 🙂 …. a z tym rzucaniem to mogłoby się tak skończyć i nie wiadomo kto by oberwał a kto przeżył… buziaczki

  2. Miśka permalink

    Byłam pewna,że inteligentnie z tego wybrniesz;))
    A na ból ręki zalecam odpowiedni masaż;)

    • no wiesz, odczuwam lekkie dolegliwości żołądkowe, natomiast główka, a co za tym idzie, inteligencja wrodzona, pracuje :)))) masaż bardzo i owszem, tylko chętnego muszę znaleźć…

  3. Tygrys1012 permalink

    Mówmy szczerze i otwarcie – Frytka ma kaca. bez owijania w bawełnę, że jakoby Frytce „woda” zaszkodziła, czy inne przekąski. W darta gra się fajnie, a najlepiej po 1-2 piwach, wtedy można niejednego mężczyznę wprawić w osłupienie, trafiając 2 x środek i potrójne 19, kończąc partię, gdy było się na szarusieńkim końcu 😉

    • oj można, można zadziwić choć mnie się teraz akurat nie udało, może dlatego, że piłam drinki a nie piwo? ale parę lat temu wygrywałam z chłopakami, ha ha ha. a poza tym, ani słowa o wodzie nie powiedziałam, że jakoby ona mi zaszkodziła 🙂

      • Anonim permalink

        pamparam – lepszy wynik mam 😀 przynajmniej na chwilę 🙂

        • niby się cieszysz ale …. imienia się boisz podać, co Tygrysie? :))) a poza tym, wiesz, że nie na długo?

        • i to by było na tyle, Tygrysie :))))

        • No dobra, w pierwszej planszy już Was zostawiłam w tyle! Z racji święta czasu nie mam, żeby powalczyć dziś! Poza tym Tygrys też ma święto, najlepszego KOTECZKU, więc ma fory! DZIŚ!;))

        • a jakie to KOTECZEK ma święto, co???

        • imieninki MIAU ;))

        • desperado permalink

          Ooo czyż to pora na mruczenie 🙂

        • głodnemu chleb na myśli:)
          a to było o Tygrysie;)

          a dla Was pewnie każda pora dobra;))

        • desperado permalink

          Ummmm znaczy o jakim TY chlebku mówisz??
          dyż i ponieważ takie MIAU to raczej
          kotecki, a nie dorodny Tygrys 🙂

        • Mruszenie to zupełnie coś innego, niż miauczenie:)
          Niech Ci Frytka zademonstruje;)
          A dorodny Tygrys PCI żeńskiej miauczy !;))

        • a żebyś wiedziała, że mu zademonstruję !! 🙂

        • desperado permalink

          No tak jest różnica bo jak nadepniesz kotu no ogon
          to nie będzie mruczał a zaryczy jako ten dorodny
          Tygrys 🙂 A co to właściwie ma mi
          zademonstrować Frytka ?

        • No i dobrze, bo to aż FSTYT, żeby jeszcze
          nie wiedział:))

        • desperado permalink

          Właśnie, właśnie powinienem wiedzieć, powinna zademonstrować, najlepiej wszystko oooo !!

        • ale że co wszystko!!?? jak wszystko!!?? i może
          jeszcze publicznie?? 🙂

        • desperado permalink

          A broń Boże aby publicznie!! Elegancko i z klasą sam na sam, no wiesz w cztery oczy:)

        • no tak, zapomniałam że miało być elegancko i
          z klasą 🙂 jak to dobrze, że czuwasz nade
          mną bom była gotowa tak już, i teraz,
          i natentychmiast……..

        • desperado permalink

          Oj no wersja natentychmiast i już bardzo by mi
          odpowiadała, jednakowoż nadal nie publicznie 🙂
          Och ta żeby co niektórzy ciekawscy nie widzieli,
          a co taki se egoistyczny jestem !!

        • Jak coś ciekawego , to ja też chętnie obejrzę:))

        • a co Ty Miśka kcesz obglądać, siem pytam
          grzecznie?

        • No co TY ciekawego chcesz zademonstrować…:))
          ufff….wybrnęłam;)

        • yntelygentna bestia z Ciebie :))))

        • No ba! Od MISZCZA się uczę;))

        • no BA!! ale mówisz o mnie czy o Desperze, że
          tak zapytam?:)

        • hehe, że tak powiem…i tu SIEM pożegnam, moi MŁODZI przyjaciele, gdyż miałam męczący dzień;) a od jutra do czwartku będę wyjechana i muszę się spakować:)
          Buziaki i proszę za mną zatęsknić;)) troszkę chociaż;)

        • Misia, nie wiem jak Desper ale ja już tęsknię… :))))

        • A chciałam zaznaczyć,że jest 1,45!!!

        • a nawet 1:46 :))))

        • Tygrys1012 permalink

          Imienia nie podała, bo na drugim kompie nie zalogowana była, a ręka szybsza niż oko – wcisnęła, jak zobaczyła, ale wyhamować nie zdążyła 🙂 oraz nie cieszyłam się długo… ale na jednej planszy nadal rządzę!

        • też tak czasami mam, a nieraz to nawet myśl szybsza niż oko i czytam nie to, co napisane, ha ha ha…. jeszcze rządzisz :)))

  4. jazz permalink

    aj tam aj tam, czasem człowiek musi inaczej się udusi;-) powiem szczerze, że ja w lotki też myślałam, że nie bardzo, i wyobraź sobie zostałam zataszczona lotka w łapę i rzucaj, to rzuciłam, zaświeciło, zazgrzytało, zagrało, wywaliło punkty.. no i załamka, i tak graliśmy i graliśmy, aż popadłam w doła, bo zejść prawie do zera toż największa łamaga tylko potrafi.. i jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wygrałam.. bo im ktoś miał mniej punktów tym podobno lepiej.. the winner is.. ;-);-);-) ps. więc popytaj czy aby panowie Cie nie oszwabili;-)

    • kobieto, toż właśnie zejść do zera trzeba, i to co do punktu 🙂 moi nie oszukiwali, byłam przytomna to wiem… i jeszcze się odegram, mają to jak w banku 🙂

      • jazz permalink

        aha, to jak widać Ty bardziej uświadomiona niż ja;-) co do odegrania wierzę w Ciebie, bo kto jak nie Ty;-)

  5. Cha, cha, cha…. Od robótek tez ręce by bolały!

  6. A co to za gra, po której kończyny bolą?
    To ja wolę inne rozrywki.

  7. desperado permalink

    Jednym słowem weekend taki całkiem do du…. no do niczego nie był 😉 Ale, że Frytka miszczyni gry w ptaki dała se wyrwać zwycięstwo, w jakieś tam lotki to hmmmm zaskoczony jestem!! Jeszcze, że niby łapka boli??
    Oraz dobry wieczór:)

    • a dobry wieczór 🙂 ano widzisz, Desper, bo mi ten sponsorowany doping chyba zaszkodził… ale nic straconego, jeszcze się odegram tylko do formy dojdę … a łapka boli, co w tym dziwnego?

      • desperado permalink

        Znaczy się, że nieodpowiednie drinki były, znaczy się nieodpowiednia osoba je przygotowywała oooo!! Gdyż z posiadanych informacji wynika, że nie zawsze takowe atrakcje się trafiały, no po drinku 🙂 A że łapka boli to wiesz dziwne, no bo po siłowniach to winnaś być w formie:)

        • no bo tak to jest, jak się człowiek (czyt. Frytka…) na innych zda ….jak widać wszystko jest ważne, i towarzystwo, i sposób podania.. zabrakło odpowiedniego i taki finał ..a Ty, zamiast mi siłownię wypominać, to może byś się użalił i jakiś masaż zaproponował?… albo chociaż noszenie siatek z zakupami przez kilka dni?… albo odśnieżanie samochodu nawet? … co?… 🙂

        • desperado permalink

          A nie mogę drinka przygotować?? Odpowiednio podać i towarzystwa podczas konsumpcji dotrzymać?? A masaż oczywiście, po spożyciu drinka, wiesz mięśnie bardziej rozluźnione są wtedy 🙂 Hmmm noszenie zakupów odśnieżanie samochodu, to wiesz ja proponuję że zrobię zakupy do pracy odwiozę i przywiozę 🙂 Kcesz??

        • kcem, bardzo kcem i proszę !!! … i drinka, i do pracy odwieźć, i zakupy , i masaż, i towarzystwo, …. i konsumpcja oczywiście jak najbardziej… a obiadek też przygotujesz? 🙂

        • desperado permalink

          Obiadek powiadasz, no pewnie że zrobię, ale bardziej liczyłem że
          kolację no i śniadanie też 🙂

        • a to Ty chcesz się mną całodobowo zaopiekować?… się mi to
          baaaardzo podoba 🙂

        • desperado permalink

          No tylko full opcja wchodzi w rachubę, a nie jakieś tam
          półśrodki 🙂

        • a co jeszcze masz w zestawie, znaczy w pakiecie?
          i czego w zamian będziesz żądał? … bo wiesz,
          nie wiem czy sprostam 🙂

        • desperado permalink

          No wiesz w pakiecie to jeszcze pełna pomoc, bo
          przecież boli Cię łapka no więc…….. pomogę
          w rozbieraniu odzieży tudzież bielizny też,
          pomoc w kąpieli jak najbardziej również i
          wiele innych. A że niby doczytałaś gdzieś
          coś o jakichkolwiek żądaniach??

        • doczytać to nigdzie nie doczytałam ale wiesz, w
          dzisiejszych czasach, taka bezinteresowna pomoc
          to rzadkość jest… ale wiem też, że z Ciebie
          wyjątkowy mężczyzna jest 🙂

        • desperado permalink

          Ekhm wiesz, nie zawsze wyjątkowy znaczy dobry 🙂
          Ale że nie żądam czy to oznacza, że nie liczę
          no coś. Oraz na pewno sprostasz, wiem że tak 🙂

        • no tak, Ciebie panie Desper to faktycznie można
          podciągnąć pod kilka „wyjątkowości”: wyjątkowo
          złośliwy, wyjątkowo czepialski, wyjątkowo
          wygadany, wyjątkowo romantyczny, wyjątkowo
          inteligentny, wyjątkowo czuły… sam widzisz,
          że prawie wszystko jest na plus 🙂 czy
          komuś takiemu można czegokolwiek odmówić?…

        • desperado permalink

          OJ hmmmm no eeee tego, no się zarumieniłem ooo
          i języka w gębie zapomniałem!!

        • Ty się zarumieniłeś? i języka zapomniałeś? no weź
          Desper, nie może to być, żebyś Ty takiego
          nieśmiałego udawał 🙂

        • desperado permalink

          Ależ jakie udawał!! Przecież zawsze twierdziłem,
          że nieśmiały jestem ooo!! Ale wieeeesz,
          zapomniałem to nie znaczy, że straciłem. Jest
          na swoim miejscu i z pewnością się jeszcze
          nie raz przyda 😉

        • no to kamień z serca bo się autentycznie
          wystraszyłam że coś z nim nie tak ….
          a to strata byłaby niepowetowana,
          szczególnie dla mnie 🙂

        • No i czemu nie wchodzi tam, gdzie ma wejść???
          Ja się zapytowuję???
          Przecież pod tym,że On niby taki nieśmiały
          miało być moje -niemożebnie , jak mawiała
          moja babcia, a tu mnie wywaliło buuuu

        • desperado permalink

          A to wieszszsz, no trza patrzeć gdzie się
          i co się wpycha 🙂 Się czasem można niemiło
          zaskoczyć jak się nie patrzy 🙂

        • desperado permalink

          A co do tej straty to uwierz mi, że
          strata obustronna by była 🙂

        • ale, że co Desper, boisz się, że w związku z
          zagubieniem języka, swoich złośliwości nie
          mógłbyś głosić?

        • desperado permalink

          Ależ swe złośliwości to ja głosić mogę tylkoż na
          piśmie, więc ów język nie jest aż tak potrzebny 🙂
          Ale…….. no chciałem wspomóc przy demonstracji
          tegoż mruczenia i to by była ta niepowetowana
          strata 🙂

        • ano jeśli tak, jeśli Tobie o mruczenie tylko chodzi,
          to zgadzam się…. nie możemy dopuścić do takiej
          traty 🙂

      • No niemożebne – jak mawiała moja babcia;))

        • desperado permalink

          Ale, że niby co takie niemożebne jest?? No i jestem pod wrażeniem, że Twoja babcia czyta bloga, a może również bloguje co ??

  8. teatralna permalink

    oj tam )) co se przeponkę pomasowałaś to twoje))) i zabawa odstresowuje pieknie))

    • a żebyś wiedziała, że taka zabawa to lepsza niż siłownia…i zakwasów, jak widać, też można się dorobić :))) ale odstresować to mi się jednak do końca nie udało …

  9. Nitager permalink

    Nigdy nie umiałem pojąć zasad gry w tego… d… no, w te lotki! Sam kiedyś miałem tarczę i lotki, ale tam wszystko było jasne, bo tarcza składała się z koncentrycznych kręgów, z dziesiątką w środku i jedynką na obrzeżach. A tu tarcza wszystko przypomina, tylko nie tarczę. Już raczej wentylator.

    • ej, no weź Nitager, nie jest tak źle… wystarczy tylko trafić w ten wentylator, najlepiej w potrójną dwudziestkę i najlepiej trzema lotkami w jednej serii – 180 pkt jednorazowo!!! jest to do zrobienia…. reszta to Pikuś, Pan Pikuś …:))))

      • Nitager permalink

        Ale dlaczego to jest wentylator? Przecież zwykła tarcza strzelecka jest o wiele bardziej czytelna i logiczna – im bliżej środka, tym lepiej.

        • a czemuż Ty w takiej grze logiki się domagasz? … a poza tym, jakby było tak jak mówisz, to byłoby za prosto, na wentylatorze trzeba pokombinować… a ja, na przykład, lubię kombinować, więcej zabawy jest :)))

  10. Thunderstorm permalink

    I dobrze, że wyszłaś…
    Ja w sytuacjach domowego napięcia, to nie bardzo jestem w stanie się skupić na hobby – wolę wyjść 🙂 Służy to też temu, że do tej pory nikogo jeszcze nie zamordowałam 🙂

    • w sumie zrobiłam to drugi raz w życiu… zawsze to moja druga połówka wychodziła się „odstresować” ale tym razem stwierdziłam, że czas to zmienić…

  11. Ewa permalink

    jakby nie patrzeć, męża masz tolerancyjnego, ze zgodził się na Twoj sposób odstresowania i nie robił wymówek, że bez niego :)))

    • Ewa, przez całe lata naszego małżeństwa to on wychodził beze mnie się odstresowywać, ja zaczęłam to robić od niedawna… i uważam, że za późno …

Dodaj odpowiedź do Miśka Anuluj pisanie odpowiedzi