Przeskocz do treści

ogłoszenie społeczne…..

5 kwietnia 2013

narodzie blogowy!!

kochani moi, którzy tu zaglądacie, posłuchajcie co Frytka ma dziś do powiedzenia…

większości z Was, którzy tu zaglądacie (jeśli nawet nie wszystkim…) doskonale znane jest imię Desperado… wiecie jak toczy się Jego życie wśród blogowej braci… jest obecny od bardzo dawna choć bloga własnego nie posiada… pojawia się na zaprzyjaźnionych blogach robiąc niemało zamieszania czasami … wszyscy znają jego zamiłowanie do czepialstwa, robienia złośliwości i stawania okoniem …    ale wybaczone Mu to zostaje bo zawsze robi to z wdziękiem, humorem i uśmiechem na ustach (choć tego ostatniego nie widać, to uwierzcie Frytce, uśmiech ma cudny…)  jak sam kiedyś o sobie powiedział:

„Małe to – to  chude jakieś takie, jakby niedożywione, ale za to z finezyjnie zadartą grzywką. Żywot swój skromny pędzi lat ileś tam, mało komu szkodzi, czasem tylko na złość robi, czasem dokuczy. Pyskaty jest ponad miarę i ma paskudny zwyczaj w rozmowie czepiać się szczegółów, każdy kto z nim rozmawia szybko się przekonuje, że Desperek zaraz coś znajdzie, czego się czepi, jak przysłowiowy rzep psiego ogona i drąży i drąży i nie chce przestać. Zgrzytają zębami jego rozmówcy, bo złośliwe stworzenie nie chce odpuścić. Kto  mało wygadany jest, albo bardziej nieśmiały to … oj ciężki żywot ma! Złośliwiec ten dał się poznać wielu czytelnikom pewnego bloga, dwoił się tam i troił aby tylko zwrócić na siebie uwagę,”…

jak widzicie szczery jest w ocenie własnej na wyraz … ale przecież lubimy Desperka (a Frytka, jak wiadomo to nawet … sami wiecie…) , bo każdą rozmowę potrafi z humorem rozkręcić… i choć bloga własnego nie posiadał, to kilka razy pokazał, że talent nieprzeciętny do pisania dobrych postów posiada… jego teksty, publikowane dzięki uprzejmości pewnej blogerki, wywoływały ogromny odzew wśród blogowej braci… i w związku z tym,  nie raz i nie dwa, osoby różne podejmowały próby namówienia Despera na założenie bloga własnego… nie pomagały prośby, nie pomagały groźby… nawet fochy nie pomagały! (dacie wiarę?…) … Desper w swym postanowieniu na „NIE” był nieugięty …. ale czas płynął, pozmieniała się trochę rzeczywistość… teksty Despera przestały pojawiać się w sieci (no cóż, takie jest życie…)… i niektórzy tęsknić zaczęli, pytać co się z nim dzieje … i wyczuła Frytka, że moment nadszedł odpowiedni na powrócenie do tematu … znów zaczęła napomykać Desperowi o założeniu bloga… tłumaczyła, że szkoda marnowania jego talentu… Miśka wsparła Frytkę w tych staraniach, i w końcu , po wielu bojach, trudach i łzach wylanych…. tadam!!!!!

Desperado  zdecydował się  założyć  swojego  własnego  bloga

w związku z powyższym Frytka na zaszczyt oznajmić,  dnia jutrzejszego nastąpi światowa premiera bloga Despera pod nazwą (która chyba nikogo nie zdziwi….)

„małe złośliwości”

adres do bloga to

http://desperado13.blog.pl/

a więc, każdego kto lubi Despera (lub choćby jest ciekawy Jego twórczości…), w imieniu Jego samego zaprasza Frytka serdecznie do odwiedzania bloga…. od dnia jutrzejszego

From → Uncategorized

88 Komentarzy
  1. Klarka Mrozek permalink

    szkoda, że w tym paskudnym portalu blog.pl, tam jest smutno, ponuro i krążą sępy nad głowami, strach wchodzić

  2. Toż teraz jakiś taniec dziękczynny trza by odstawić 🙂
    ale ciekawam ogromnie talentu Frytki lubego 🙂
    choć już trochę przez wszystkich liźnięty :). Ten talent, nie Desper 🙂

    • ha ha ha, taniec, jeśli pozwolisz, odstawię sama 🙂 … talent On ma, oj ma… niektórzy wiedzą, bo kiedyś mogli się przekonać… a pozostałych serdecznie zapraszamy… a desper liźnięty był też 🙂

      • No ma się rozumieć, że Frytka zatańczy 🙂
        a potem lizanko…ooops, Ty nie masz „dozwolone od lat 18”, cofam co napisałam 🙂

  3. Każde narodziny nowej literatury są ciekawe!

  4. jazz permalink

    no i pięknie, bo im więcej tym lepiej;-) a potem założymy partię blogerów, i to dopiero będzie siła;-)

    • i do sejmu pokandydujemy, a co!!!!

      • jazz permalink

        no ba, ktoś musi wreszcie zrobić porządek z tym bur…elem;-)

        • no dokładnie, a kto jak nie my?…. zakrzykniemy „kupą (albo nie, chociaż to bur…el….) razem narodzie blogowy!!” i szarżą pójdziemy 🙂

        • jazz permalink

          jak husaria, aż pióra polecą;-)

        • ale nie nam, tylko im… te pióra!!

        • jazz permalink

          a powyrywamy z tych pustych łbów;-)

        • to chyba kudły, tam większość jeszcze ma… ale już niedługo, oj, niedługo… 🙂

  5. Tygrys1012 permalink

    Matko z córkom, a cóż to za święto lasu?

    • ano widzisz, może to znak że wiosna nadciąga? 🙂

      • Tygrys1012 permalink

        to może na wszelki wypadek i dla pewności 3 blogi założy!

        • Ty weź przestań, bo za chwilę, jak przeczyta o trudnościach, to i tego zamknie zanim otworzy 🙂

        • Tygrys1012 permalink

          ja o trudnościach nic nie piszę! Tylko jak ma ten blog wiosnę przyciągnąć, to może niech założy więcej?

        • na to bym nie liczyła, że założy 🙂

        • Tygrys1012 permalink

          się wypowiedziałam.

  6. Nitager permalink

    Może jednak namówisz swojego kolegę na inny portal? Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale wszystkie blogi stamtąd wczytują się u mnie tak wolno, że omijam je szerokim łukiem.

    • hmmm, widzisz, jakby tu powiedzieć, sama go tam wciągnęłam bo na wordpressie nie chciał… ale ode mnie otwiera się beż żadnego problemu …. hmmm, zobaczymy, jak będzie źle, to się przeniesie … a na razie spróbuj, zapraszamy 🙂

  7. i bardzo dobrze .Desperado , czas na parapetówkę i nie ważny portal,ważne żeby płody jakie uczyni radowały oko me też

  8. Natthimlen permalink

    Wiadomość dnia!!! Tygodnia! A nawet roku! Już się doczekać nie mogę, no!

    • ha ha ha, narobiłam takiego szumu, że mnie chyba Desper zabije 🙂 teraz dopiero presję poczuje …

      • Tygrys1012 permalink

        bo komentarzy mu przybywa z każdą chwilą 🙂

        • no właśnie widzę… a premiera miała być jutro przecież … chyba zacznę się ukrywać albo cuś… na razie bazuje na tym, że Desper nie ma w tej chwili dostępu do netu 🙂

        • Tygrys1012 permalink

          Spoko, jutro poczyta i portki mu spadną z wrażenia.

        • taaaa, jutro mieliśmy się spotkać… teraz to ja nie wiem co będzie 🙂

        • Tygrys1012 permalink

          oooo, kochana…. będziesz się tłumaczyć z podszywania 😛

        • ja nic nie wiem, ja się już ukrywam, nie ma mnie 🙂

        • Tygrys1012 permalink

          słowo się rzekło, kobyłka u płota, dowód jest! Ha! Nie
          wywiniesz się, złociutka! Mamy Cię! Będziesz musiała
          swoją samowolę wytłumaczyć, przeprosić i obiecać
          poprawę 😛

        • ale… bo to za zgodą szanownego właściciela było…
          a on teraz nie może (do bloga nie może oczywiście
          się dostać…) ale jak będzie mógł (do bloga
          oczywiście się dostać…) to mnie obroni,
          zobaczycie !!… mam nadzieję 🙂

        • Tygrys1012 permalink

          Maila Ci wysłałam!

        • już odpisałam 🙂

  9. Danka permalink

    Hehehehe, Desper się zbiesił 😉
    Jestem baaaaaardzo ciekawa co też wymyślił.
    A nie mógł na, chociażby, blogspocie?

  10. Gdzie diabeł nie może – frytkę pośle! Zobaczymy jutro!
    Serdeczności!

  11. desperado permalink

    Dobry wieczór, tytułem skuszony postanowiłem zajrzeć, no i masz ci los się narobiło 🙂

    • ale cóż się takiego narobiło, hę?!… ot, po prostu, odezwa do narodu w świat wirtualny poszła 🙂 oraz dobry wieczór bardzo… w końcu 🙂

      • desperado permalink

        och no w końcu:) to fakt ale mię od tego wirtualnego świata odcięli dzisiaj złośliwi energetycy 🙂

        • zdążyłam już ich nie polubić za to, wrrr… ja rozumiem, że zima i śnieg awarie robią, ale żeby człowiek człowiekowi takie rzeczy?… to się w głowie, panie, nie mieści … 🙂

  12. Thunderstorm... permalink

    Odnotowane. Tylko czemu na tym paskudnym blog.pl…??? 🙂

    • moja wina, ja wybrałam… to może od razu poszukać coś innego?

      • Danka permalink

        Szukać, natentychmiast szukać. Zmieniać, poprawiać i polerować. 😉

        • ale czemu tak… naprawdę tak źle tam jest?

        • Danka permalink

          Eeeee… nie mam pojęcia. Ja zaczęłam od razu na blogspocie. Ale po tym, co się tam działo i po przeczytaniu, że siłą przenosili to ich NIE LUBIĘ. O!!!

        • no ja miałam na onecie pierwszego bloga i byłam zadowolona dopóki się nie popsuło, potem założyłam tu a tamtego przeniosłam sama na nową platformę, żeby był, żeby go nie stracić … platforma jest oparta na wordpressie, wszystko jest tak samo i na dodatek po polsku… jak chodzi?… nie wiem … jeśli Desperowi się nie spodoba to poszuka czegoś innego 🙂

  13. no cóż… świat się zmienia…. nawet Desper :))

    • nie Ewa, Desper nie „się” zmienia (i całe szczęście, bo taki jaki jest – jest cudowny…) tylko … zdanie swoje 🙂 .

  14. pamiętam siebie z tamtego czasu…. jakies cztery lata wstecz ” :)))) też taka byłam :))))
    nadal zresztą jestem, tylko może nie tak … hmmm… egzaltowana :))))

    • sugerujesz, że nazbyt okazuję swoje uczucia?… hmmm,najchętniej podzieliłaby się nimi z całym światem ale, póki co, robię to tu 🙂

      • :)))) to normalne przecież, też mówiłam tylko o tym :))))
        ale po jakimś czasie dostrzegać zaczęłam także otoczenie :))) nie zmniejszyło to oczywiscie mojego szacunku do Adama, zmniejszyło jedynie moją egzaltację :)) dlatego uśmiecham się czytając Ciebie

        • wiem, że zachowuję się jak zakochana małolata (sama się z tego śmieję…) i wiem, że nie wszystkim się to może podobać ale… tak się teraz czuję i dobrze mi z tym, pewnie kiedyś pomału zacznę schodzić na ziemię ale… jeszcze nie teraz 🙂

  15. nikt nie każe schodzić Ci na ziemię, niech to szybowanie w chmurach trwa jak najdłużej :)))
    a co do podobania się komuś lub nie…. nie jesteś w stanie wszystkim dogodzić….

  16. teatralna permalink

    Frytka )) chemia Ci się jeszcze nie unormowała)) to dobrze w zasadzie))
    do Despera zaglądnę oczywiście

    • ha ha ha, znaczy się kawasy, zasady i białka się jeszcze nie przegryzły?… no cóż, jakoś to przeżyję, tak myślę :)… zaglądnij, zaglądnij, każdy gość witany jest po staropolsku 🙂

      • Ewa permalink

        kiedyś usłyszałam, że kobieta to sama chemia jest: dużo kwasów i mało zasad :))))))

  17. słonecznie witam wraz ze zmarzliną lewej stopy – wiosno,wiosno ach to ty????????????

  18. No mało brakowało a bym przegapiła. 🙂

  19. Monteki permalink

    Hm…a czemu pomija się fakt, że trampoliną dla Despera był blog Akularnicy (dzięki uprzejmości pewnej blogerki…). To brzmi jak „zwykły proszek”. Nie jestem w tym przypadku adwokatem Akulara, ona sama świetnie sobie radzi…Ale trochę mnie to razi, że pomija się ludzi bardzo zasłużonych dla czyjeś kariery…trochę to smutne, trochę straszne i takie Polskie…:) Mam nadzieję, że nie przyjmiesz tego jako złośliwość…po prostu zabrakło mi „odpowiednich proporcji” w tym hymnie pochwalnym – raczej osób. Pozdrowionka,

    • widzisz Monteki, wszyscy, którzy tu zaglądają doskonale wiedzą gdzie swoją „karierę” zaczynał Desper… może masz rację, może powinnam otwarcie napisać, że chodzi o Akulara tyle, że … ona sama zdecydowanie odcięła się od tego wszystkiego w momencie, gdy pousuwała posty Despera ze swojego blogu (może miała rację, może nie ale to jej decyzja) i tak naprawdę to nie wiedziałam czy powinnam wprost napisać o kogo chodzi… nie traktuję tego komentarza jako złośliwości, nie obrażam się tak łatwo… 🙂 miłego dnia Monteki

  20. Monteki permalink

    Ja wiem…jesteś mądrą i rozsądną kobietą…i rozumiem ten dylemat. Ale mimo wszystko On tam zaistniał „pełną gębą” i tego nic i nikt nie zmieni. Ja nigdy nie będę ukrywał, że mnie wypromował Onet, mówiąc szczerze nawet nie wiem – za co. Gdyby nie oni, to być może nikt by o mnie nie słyszał, a może i mojego bloga by już nie było. Oblewałem Onet pomyjami za niektóre ich działania, miałem i mam do nich „wiele pretensji”…ale wiem co dla mnie zrobili i tego nie wymarzę. I za to im dziękuję. Tak samo jest z Akularnicą – akurat w tym konkretnym przypadku, bez względu na wszystko nie powinno robić się takiej – zasłony z mgły. Bardzo Cie przepraszam, nie chcę moralizować…ale kurczę, tego „małego kroczku” mi tutaj zabrakło…Pozdrowionka i także miłego dnia 🙂

    • co do tego, czy jestem mądrą i rozsądną kobietą, to zdania są podzielone, ha ha ha… rozumiem Twój punkt widzenia w tym przypadku, po części przyznaję Ci rację ale… sprawa jest trochę głębsza i nie chcę tu za bardzo wchodzić w szczegóły (tym bardziej, że sama ich do końca nie znam…) widzisz, ja czuję się trochę „winna” tej całej sytuacji choć może nie powinnam, nikogo do niczego nie zmuszałam, każdy dokonał swojego wyboru (i Desper, i Akular..) a wybory innych, niestety, nie zawsze muszą nam się podobać… a tak na marginesie, sama poniekąd zaistniałam dzięki Jej blogowi (nie personalnie Jej samej….), kiedy zaczęłam tam komentować inne osoby zaczęły do mnie zaglądać, podejrzewam, że z czystej ciekawości „kto to ta Frytka?”… bo tak się to dzieje w większości, zaglądamy pod te linki, które „popularni” blogerzy mają na swoim pasku… ale to, że niektóre z tych osób zostały, to już chyba moja mała zasługa (że tak nieskromnie powiem…)… miłego 🙂

  21. Monteki permalink

    Frytko, absolutnie nie chcę zbudować jakieś intrygi ani nic w tym rodzaju…(to nie mój poziom). Chociaż ci co mnie znają, to wiedzą, że często swoimi tekstami lub w tekstach prowokuję. Że jestem złośliwy – czasami tak. Ale nie w tym przypadku…po prostu od lat jestem w pewien sposób „powiązany” z tym kręgiem blogerów, z tym kręgiem wzajemnej adoracji. I dużo widzę. Ja nigdy nie zapominam o „swoich promotorach” nawet gdy się rozstaliśmy. Miałem poważne spięcie z Sarmatą, świetnie pisał, także promował mnie za swoim blogu…potem się „rozstaliśmy”. Ale nie wymarzę go z moich blogowych korzeni, ponieważ „już mi się nie podoba…” (to dziecinne). Razem przeszliśmy pewien etap i tego nic nie zmieni. Tak samo Desper, powołuje bloga i ani słowa nie wspomina o „swojej trampolinie”, inspiracji…W pewnym sensie „zapomina” o korzeniach. Wyrzeka się swojej blogowej historii, którą zaczął zdecydowanie wcześniej i robi to celowo. Może nawet i nie wyrzeka…On ją po prostu poprawnie „politycznie przemilczał”…Mało tego generalnie wychodzi na to, że to Ty byłaś Jego Muzą i natchnieniem…Śpiewa o Tobie hymny :), to bardzo miłe. Ale wiem, że Akular już bardzo dawno namawiała Go do blogowania i sądzę, że wiele jej zawdzięcza. Daleki jestem od oceniania czyjegokolwiek zachowania. Jednak swoje zdanie mam…Miłego także 🙂

    PS. Obiecuję – już kończę wałkowanie tego tematu, nie chcę aby mnie zaocznie znienawidzono 🙂

    • Monteki, ja też wiem, że Akular go namawiała (choć, patrząc teraz na to, co się między nimi poźniej „zadziało”, śmiem podejrzewać, być może niesłusznie to tylko moje zdanie, że nie do końca szczere to było…), że Dreamu to robiła i pewnie jeszcze parę osób, o których nie wiem… ale wyszło jak wyszło i nie będę się tłumaczyć z tego, że akurat teraz podjął taką a nie inną decyzję… to o czym (o kim) i w jaki sposób pisze, to też jego wybór … poza tym, Monteki, adres jego bloga znasz, może powinieneś jemu o tym napisać, poznać jego racje?… ja odpowiadam tylko za siebie … a „wałkowanie tematu” to dla mnie stanowczo za mało, żeby kogoś znienawidzić 🙂

      • desperado permalink

        Jako że temat dotyczy mojej skromnej osoby, a właściwie ewentualnych niedomówień które powstały w związku z moja osobą wyrażę swoje zdanie na ten temat. Zaznaczę że – cenię ludzi, którzy mają swoje zdanie i potrafią je wyrazić głośno, nie bacząc na to że czasami jest to zdanie co najmniej różniące się od większości, przy czym uważam, że akurat nie jest to miejsce na rozmowę na ten temat. Do dalszej rozmowy na ten temat zapraszam do siebie na mój blog. Tyle tytułem wstępu a teraz do meritum sprawy, czy się wypieram korzeni, hmmm jak pewnie Monteki zauważyłeś, moje korzenie znacznie wcześniej zostały wyrwane, dziura zasypana a ziemia ubita. W takim wypadku, jakież mam prawo przywoływać nazwę bloga na którym jak to określiłeś zaistniałem pełna gębą, na jakiej podstawie mam to robić, za czyim przyzwoleniem ? Uznałeś, że politycznie poprawnie przemilczałem, tak przemilczałem i uważam, że to było najlepsze wyjście, najlepsze, najbardziej neutralne. Twierdzisz, że moja muzą do założenia bloga jest Frytka, zarzucając niejako amnezję, komu zawdzięczam zaistnienie w blogosferze. Owszem namawiano mnie na własne blogowanie, dlaczego nie dałem się wtedy namówić, cóż nie mam w zwyczaju tłumaczyć się ze wszystkich swoich decyzji, nie założyłem i już, taka decyzje wówczas podjąłem, nie zarzekając się że nigdy to nie nastąpi. Dlaczego teraz założyłem, bo chciałem, bo przekonano mnie że warto, bo jak sam wspomniałeś ktoś (wiadomo kto) dał mi natchnienie do tego. Natchnienie, ale czyste, szczere natchnienie.

Dodaj odpowiedź do frytka08 Anuluj pisanie odpowiedzi