Przeskocz do treści

veni, vidi, vici jak mawiał Julek Cezar…

22 lipca 2014

i Frytka też była, też zobaczyła, i tylko z tym zwycięstwem nie do końca wyszło… bo walki, i owszem, Frytka toczyła… pierwsza z nich z góry skazana była na porażkę, bo toczona była  z wiatrem…. otóż wiatr ten uparł się, żeby misternie co rano ułożoną fryzurę Frytki, popsuć od razu przy wejściu na plażę…  w związku z czym, po kilku minutach, włosy Frytki wyglądały, jakby piorun w szczypiorek strzelił… i jakkolwiek, cierpiała Frytka z tego powodu (bo przecież wszystkim znane jest jej zamiłowanie do własnej fryzurki…) to, nie idąc tym razem w ślady Julka, zrezygnowała z tej walki wychodząc z założenia, że i tak jej tu nikt nie zna (Frytki znaczy się…)…  drugą walkę toczyła Frytka sama ze sobą oraz z nadprogramowymi kilogramami, stosując spacery po nadmorskiej plaży… kto chodził, ten wie, że to nie jest wcale takie proste, przekopywać się przez piasek…  niestety, zwycięstwa w tym temacie Frytka, wzorem Julka, ogłosić także nie może gdyż, po pierwsze primo – walka trwała za krótko… , po drugie primo – cały czas sabotowana była przez budki z goframi i bitą śmietaną, złośliwie usytuowane przy plaży… ale…. przecież liczą się chęci …

poniżej samojeb…., eeeee…..znaczy się selfie na dowód ….

DSCF5598

PS. Boja, jak tam imprezka powitalna dla Frytki?….

PS2. uwzględniając zapytanie Róży w kwestii „pasiastej zbroi”, publikuje Frytka kolejne zdjęcie… jednakże, mając na względzie bezpieczeństwo tu wchodzących i czytających oraz wykazując się wielką troską o zdrowie (a być może nawet życie..) tychże, zdjęcie to, ze względu na swoją drastyczność,  zostało mocno ocenzurowane i innego nie będzie… na niczyją prośbę!!!….

zbroja

From → Uncategorized

162 Komentarze
  1. Chęci tez ważne som!! Znaczy chęci do walki, zapał i …………….. no cóż Francja o ile wiem szybciej się poddała więc nie narzekaj 🙂
    Oraz witam podróżniczkę 🙂

    • ha ha ha, fakt, w porównaniu z Francją, jestem waleczna jak nie wiem co… 🙂
      witam zmęczona, ale zadowolona… 🙂

      • Się jednakowoż domagam fotki bez cenzury, chociaż dziwi mię niepomiernie, bo w TV jak jest cenzura to jest taki czarny pasek na wysokości gdzie człowiek ma cycki i ewentualnie w miejscu skąd nogi wyrastają, ale………………… wiadomo Frytunia wyjątkową osoba jest i nowe standardy cenzury wyznacza 🙂

        • Desper, zamiast czarnych pasków tu i ówdzie, zastosowałam radykalne rozwiązania czyli, po prostu, cięcia… w zamian za to, miejsca w których są cycki i z którego wyrastają nogi, jak zauważyłeś, pozostały nienaruszone… co zapewne, też się niektórym spodoba …. 🙂

        • Zapewne wielu sie podobają te miejsca w wydaniu Frytuni, nawet jeżeli są skryte pod pasiastą zbroją, a tych co widzą tylko pod zbroją mogę zapewnić że oj cudne są, bardzo bardzo cudne taaakie ummmmmmmmmmmmmm………….. no dobra wystarczy bo trza dalej malować, a dla jasności wymogłem na Frytuni fotkę bez cenzury oj…….. słodziutka naprawdę słodziak taki że ojjjjjjj !

        • Desper, Ty chwalipięto jedna Ty, nie możesz języka za zębami utrzymać?… jak każdy facet, papla i tyle… 🙂

        • Phi nie moja wina żed masz takie słodkie pyszczunio takie ummm och !! się powstrzymać nie mogę :*

        • ja Ci dam pyszczunia, znaczy, pyszczunio … słodkości tez czasami mogą zaszkodzić… :-*

        • Nie ukrywam, że cały czas liczę że dasz, nie tylko słodzieńkiego pyszczunia :*

        • mogę dać jeszcze drapaka, he he he…. 🙂

        • Ups a cóż to za eksces ten drapak, drapanko jakieś hmmm no zaskakujesz mię ale jestem za:)

        • nie wiesz, Desperku, co to drapak?… otóż wyjaśniam, drapak, to taki lekko zdezelowany ale wciąż „na chodzie”, pojazd czarownicy, na który czarownica sobie siada, odpala bieg i elegancko i z klasą robi fruuuuuu….. i tyle ją widzieli … 🙂

        • Ale do tego trza być czarownicą, a nie jak Ty słodka wiedźma tylko 🙂

        • uważasz, że jakem wiedźma, to sobie z byle drapakiem nie poradzę?… o mój drogi, słodkie wiedźmy straszniejszą są niż czarownice i moce większe mają… na czarownicę spojrzysz i już wiesz z kim (czym) masz do czynienia… a z wiedźmami (szczególnie słodkimi…) jest inaczej … patrzysz, patrzysz i ani się nie spojrzysz a już masz przesr…., przechlapane … 🙂

        • Przesadzasz, ja pacze, pacze i co?? I nie mam prze……………..srane 🙂 A słodkie wiedźmy dlatego są słodkie bo nie są straszne oo!!

        • Desper, Ty się nie znasz, to się nie mundruj… wiedźmy po to są słodkie, żeby nikt nie wiedział, że są straszne… 🙂

  2. bieszkeeugeniusz permalink

    Witaj Frytko. Spacery po plaży to ma wiele zalet, wyrabiasz mięśnie, gubisz kilogramy no i niezawodny peeling stóp. Więc więcej korzyści niż minusów. Pozdrawiam

    • po obrazku wnoszę Eugeniuszu, że jesteś Muchą 🙂
      toteż ja nie narzekam na spacery tylko, że za krótko spacerowałam … no i te gofry….
      witaj serdecznie… 🙂

      • Zgadza się to ja Mucha. Spacery brzegiem morza zawsze za krótkie ale żeby postawili budki z goframi na brzegu, to powinno być zakazane. Rozumiem prze wejściem bo musisz mieć siły żeby przebrnąć prze tych plażowiczów ale na brzegu 😉 Następnym razem najlepiej znaleźć wejście gdzieś z boku.

        • wyjść „z boku” jest mnóstwo, ale…. przy każdym coś stoi no!!… 🙂

        • No ale co się dziwić, zimą raczej nie zarobią a tak kuszą tych biednych ludzi.

        • no ja się nie dziwię, ja tylko ze swoją słabą wolą walczyć musiałam… 🙂

  3. Czy się wygrywa, czy się przegrywa – ważne się walczyło…i za samą walkę człowiek już jest zwycięzcą 🙂 Cezar byłby z Ciebie dumny…a jeszcze bardziej dumni byliby Celtowie, których w końcu podbił…pomimo walecznego oporu jaki mu przez lata stawiali… 😉

    • a najbardziej Asterix i Obelix, co?… ps. wiem, że to Galowie, żeby nie było … 🙂
      dzięki za wsparcie … 🙂

      • I Asterix i Obelix: Galowie wymyśleni…i Wercyngetoryks – wielki wódz galisjki, które zjednoczył różne plemiona przeciw Cezarowi 🙂

        • z Tobą wdawać się w dyskusję o historycznych ( i histerycznych 🙂 ) plemionach, widzę nie warto, bo mnie zawsze zakasujesz wiedzą … 🙂

        • Oj, nie patrz tak na to proszę 🙂

          Rozmawiać zawsze warto, bo nie wiadomo kiedy człowiek nauczy się czegoś nowego… 😉

        • przecież żartuję, nie mam z tym problemów a Twoje opowieści bardzo lubię … 🙂

  4. A tej ładnej zbroi w kolorowe paseczki, w której walczyłaś, to dlaczego nie ma w całej okazałości i krasie?

    • znaczy, nooooo, bo jakby to powiedzieć…. sama sobie jednak strzelić takiej słit foci nie mogłam, a jak poprosiłam jedną miłą panią, i jak zawiał wiatr, i jak zobaczyłam, co to z tego wyszło, to stwierdziłam, że oszczędzę wszystkim tego widoku… 🙂
      ps. ale częściowo zmieniłam zdanie … 🙂

      • Róża, dlaczego zmieniłaś ustawienia u się i nie mogę skomentować u Cie co?? Hę ??

        • Frytka, a czy Ty myślisz, że wszyscy inni to tylko piękne celebryckie fotki mają? Przecież my inteligentne babki jesteśmy i wiemy, że miny na zdjęciach różne robimy – zwłaszcza jak wiatr w oczy piaskiem rzuci. A zbroja śliczna :))

          Desperku, bo mój blog linkują na różnych forach i pod artykułami i przywiewa takich różnych, co na t się zaczyna, więc od czasu do czasu blokuję anonimy. Ale dla Ciebie wszystko – odblokowuję :))

        • Róża, My, kobitki, to i owszem, inteligentne jesteśmy i różne rzeczy wiemy ale faceci… toż oni wzrokowcami są i po zobaczeniu Frytki a’la szczypiorek mogliby lekkiej traumy dostać, co przy ich słabych psychikach, nie jest chyba wskazane, co?… 🙂

  5. I zero opalania???hmm, nie wierzę -zdjęcia w stroju dawaj;)

    • a gdzie napisane,że zero opalania?????!!!!!!…. a ten wiatr to mi włosy targał myślisz kiedy?…. oczywiście, że w trakcie wystawiania ciałka na słoneczko… już pierwszego dnia przyrumieniłam sobie plecki, drugiego brzuszek więc …. wszystko wedle planu 🙂 … zdjęć w stroju, bez stroju, tudzież innych nie będzie, bo kto niby miał mi zrobić, hę?…. no chyba, że samojeb…, eee, selfie w lustrze, z kaczym dziubkiem obowiązkowo 🙂

      • Nie mogłaś poprosić któregoś z obserwatorów???
        Daję głowę, że byli;)))
        A któż Ci plecki smarował hę?

        • ano własnie nikt i pewnie dlatego się spaliłam…z brzuszkiem lepiej dałam radę… 🙂
          co do obserwatorów, normalnie bida taka, że szok… 🙂

  6. hmmm, jakieś dziwne zjawisko -w końcu meczy już nie ma…
    Pacz pani co za czasy! Chciałoby się za Danuśką zaśpiewać „gdzie Ci mężczyźni, wspaniali tacy…”:))

    • Miśka, powiem tak, wszyscy fajni faceci są albo zajęci, albo to geje… takie życie….

      • Są też tacy, co ani geje, ani zajęci…ale n”normalne” dziewczyny jakoś ich wcale nie chcą… Za to te „z problemami” to tacy faceci przyciągają jak magnes… A w moim przypadku, odbywa się to zupełnie niechcący i nieświadomie..

        Takie życie, Drogie Panie…

        • ale co się odbywa niechcący i nieświadomie w Twoim przypadku Celcie?
          chyba Cię nie uraziłam swoją wypowiedzią?… przecież wiesz, że żartuję i często przesadzam…

        • Nie uraziłaś wcale, spokojnie 🙂

          Teraz odnoszę się tylko do tego o czym sobie z Miśką dyskutujecie tutaj 🙂

          A z tą niechcąco i nieświadomością, chodziło mi o to, że przyciągam różnego rodzaju dziewczyny „po przejściach”. Narkomanki, ofiary gwałtów, zaniedbywane przez rodzinę i przyjaciół. Jakimś cudem przyciągam właśnie taki typ dziewczyn. A moje koleżanki, które znam z reala i od lat, wzdychają przeważnie do innych…

          I wszystko kończy się najczęściej tak samo.

        • czyli co, z tymi którymi chciałbyś coś więcej, pozostajesz w friendzone? … a pojawiają się takie, z którymi niekoniecznie byś chciał?… może przyciągasz je, bo skoro są po przejściach, to potrzebują faceta ciepłego, takiego który by się nimi zaopiekował… wiem coś o tym z własnego doświadczenia… poza tym, mówiąc o „fajnych facetach”, wcale nie miałam na myśli tych super przystojnych, zbudowanych macho ale własnie tych o dobrych charakterach (co nie znaczy znów, że taki z dobrym charakterem to nie jest przystojny…) mam nadzieję, ze nie zamotałam znów … 🙂

        • Nie zamotałaś, wsio jasne jak słońce 🙂

          Może nie to, żebym nie chciał…bo z większością było parę pięknych chwil…chodzi o to, że ja się bardzo angażuje…a one po jakimś czasie się wycofują, bo poznały kogoś innego, bo partner znowu sobie o nich przypomniał…

          A z moimi koleżankami, jak już coś do którejś poczuje, to one nagle zapominają języka w ustach i przestają się odzywać…a dla mnie nie ma gorszej kary niż milczenie w takich sytuacjach. Klasyczny friendzone.

        • bo niestety, w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało naraz … prawda stara jak świat…
          a koleżanki, no cóż, kobiety są przeróżne, wiem o tym… tak samo zresztą jak faceci… wiadomo, że nikogo się do miłości nie zmusi ale czasami warto porozmawiać, niektóre kwestie wyjaśnić i może pozostać przyjaciółmi?…

        • Dla mnie rozmowa jest najważniejsza…ale czasami ona po prostu rozmawiać nie chce. I po całej sprawie.

          Chciałbym trafić na jakąś normalną, której nic by nie przeszkadzało – ani niepełnosprawność, ani odległość…która potrafiłaby się dla mnie poświęcić tak, jak ja poświęcam się dla niej. Która w 100 procentach odwzajemniłaby to, co jej daję. A mogę dać naprawdę wiele…

          Jeszcze takiej nie spotkałem.

          Żeby było fair: ja też nie zawsze byłem do końca uczciwy…ale wydaje mi się że już dawno odpokutowałem za głupotę.

        • wiesz, że dla jednych poświęcenie się jest kwestią normalną, dla drugich wprost nie do przeskoczenia… poza tym, są różne rodzaje poświęcenia… ja, dla dobra mojej rodziny i małżonka (które okazało się złudne…) poświęciłam siebie, niemalże w całości, swoje uczucia, pragnienia, … czy komuś wyszło to na dobre?… nie mnie, wychodzę z tego pokiereszowana umysłowo, powoli uczę się, że JA też jestem ważna a mimo wszystko, jeszcze co jakiś czas odzywa się we mnie ten głos, że może nie powinnam chcieć za dużo…

        • Ja też dopiero od kilku lat uczę się, że egoizm czasami miewa dobre strony.

          Nigdy nie pozwól się wpędzić w poczucie winy, czy poczucie przegranej. Bo nie przegrałaś… Może wręcz odwrotnie – wygrałaś własne szczęście i swoich dzieci, własną niezależność 🙂

          Nadal jest we mnie wiele z altruistycznego, beznadziejnego romantyka…nie będę się zmieniał tylko dlatego, że czasy chamskie i niesprzyjające… Ale teraz staram się trzymać zasady: „Jeśli sam(a) o sobie nie pomyślisz, nie zadbasz o siebie, może się okazać, że nikt tego nie zrobi” … Zatem dbam o siebie jak mogę, na miarę skromnych możliwości.

          Ściskam Cię mocno 🙂 Jesteś bardzo dzielna!

        • dziękuję, wiele osób w ten sposób do mnie mówi, ale jedna więcej na pewno nie zaszkodzi… poza tym, każdy przyjaciel, choćby wirtualny, jest na miarę złota… 🙂

  7. „Samojebem” rozłożyłaś mnie na łopatki. Mimo tych goferków, to zgrabna „Dupcia” z Ciebie i nieodmawiaj sobie tych przyjemność, bo jak już sztywna będziesz, to żadną miarą nie przegryziesz…
    Pozdrawiam serdecznie i baluj nad tym morzem, baluj

    • Asiu droga moja, dziękuję za wszystkie życzenia dobrego balowania tylko, że ja ….. właśnie dziś wróciłam do szarej rzeczywistości….
      oraz wcale sobie nie odmawiałam, na jednego się skusiłam… jak na trzydniowe chodzenie obok i wdychanie kuszącego zapachu to i tak osiągnięcie … 🙂
      za to rybek świeżych smażonych pojadłam ….
      miłego dnia …

      • Siw zgadzam z Aśką, zgrabniutka jesteś, bardzo bardzo:)

        • dobra, dobra, nie cukrujcie mi tu wszyscy, bo zaraz polecę do sklepu po czekoladę z orzechami … oczywiście dla mnie, do zjedzenia … 🙂

        • Ale co, nie podzielisz się? Ale zaraz przecież czekoladą sie jada jak nastrój zły, a my Tobie nie psujemy nastroju przecież 🙂

        • oczywiście, ze nie psujecie, poprawiacie, można by powiedzieć, nawet, że do śmiechu doprowadzacie .. 🙂
          a czekolada jest dobra na wszystko i już… 🙂

        • O tak czekolada jest dobra, prawie na wszystko 🙂 Bo jak się ma trudności z no wiesz trudności na tronie to lepiej się powstrzymać 🙂 No powstrzymać i nie jeść czekolady 🙂

        • księżniczki nie mają trudności na tronie, one są do tronu od urodzenia przyzwyczajone, więc czekoladę mogą jeść, kiedy chcą… jak to księżniczki 🙂

        • O tak nie mają, księżniczki się dobrze dogadują z białym tronem, zwłaszcza po cytrynówce:)

        • ej, bez takich mi tu intymnych szczegółów z życia księżniczek… 🙂
          po innych trunkach tez potrafią, księżniczki nie są monotematyczne.. 🙂

  8. Wiatr i włosy stanowiły dzisiaj spory element moich przemyśleń. Do tego jeszcze błyszczyk. Ponieważ niedawno zapuściłam włosy, notorycznie przyklejają mi się teraz do ust. Idę przez miasto i wyglądam jak Conchita Wurst. Przechlapane! Dobrze, że są jasne, bo gdyby ciemny kosmyk przykleił mi się do górnej wargi, policjanci mogliby mnie aresztować za propagowanie treści faszystowskich. 🙂

    • jeśli to ci sami, co od palca widmo, to rozumiem Twoje obawy … 🙂

    • Agulec permalink

      och, skąd ja znam to przyklejanie się kosmyków :/

      • kochana, przyklejanie się kosmyków to mały pikuś… moje kosmyki wprost przeciwnie, rozbiegły się na wszystkie strony i nijak nie dały ujarzmić… z plaży wychodziłam jak Szopen po koncercie… to znaczy tak by wyglądał, jakby miał krótkie włosy… 🙂

        • Agulec permalink

          Każde kosmyki nad morzem są niesforne! 😉 Ale ja lubię morze i co najwyżej coraz bardziej wściekłym ruchem próbuję wsadzać futro za ucho 😉

        • ja sobie dałam spokój, stwierdzając, ze i tak mnie nikt tu nie zna, a może taka własnie była koncepcja mojej fryzury na dziś… 🙂

  9. Agulec permalink

    Pomachałaś mu, co?

  10. Ucięta głowa, stopy i jedna ręka, toż Ty jesteś bardziej radykalna niż niejaka Wenus z Milo, ta sobie tylko rączęta ciachnęła 🙂

    • wiesz, Wenus z Milo, to się z morskiej piany wyłoniła, a nie z mgły i wiatru … stopy w sumie mogłam zostawić… 🙂
      witam porannie …

  11. Tygrys1012 permalink

    Ale fajna kiecka!

    • a kupiona na wywczasach… 🙂

      • Tygrys1012 permalink

        Lubię kolorowe 🙂

        • mnie też od razu wpadła w oko, u nas takich nie ma … a niektóre z tych kolorków są naprawdę „oczojebne”, na zdjęciu nie widać, bo było pochmurno i mglisto wtedy…

  12. Nitager permalink

    Te budki z lodami i goframi, to na pewno spisek lewaków i żydów! To oni tylko węszą wciąz i szukają sposobu, jak nam zaszkodzić. Ostatnio widziałem porcję lodów za 6 złotych. Akurat tyle ramion ma Gwiazda Dawida. Przypadek?!

    • masz rację, Nit, to na pewno nie był przypadek … tam na plaży dwie kolby kukurydzy też kosztowały 6 zł… czasami tyle kosztowała sól, kukurydza wtedy była gratis … 🙂

  13. dreamu permalink

    Zanim tu nie przyjechałaś, nie wiało, wiesz? :)))

    • aha, czyli wszystko to moja wina, tak?… w takim razie foch, więcej nie przyjadę, zobaczymy jak Ci będzie pranie schło bez wiatru … 🙂

      • Anonim permalink

        W suszarce, Fry ;)))

        • myślisz, ze jak się nie podpiszesz, to nie będę wiedziała, ze to TY, Dreamu?… tylko Ty piszesz do mnie Fry… 🙂
          a poza tym, nie bądź taka mondra … suszarka chodzi na prąd, tak?… ja tam widziałam, skąd się u Was prąd bierze, z wiatraków.. a wiatrak na co chodzi?… otóż na wiatr… ha, i teraz sobie to przemyśl… 🙂

        • desperado permalink

          Dreemu!! Bój się wszystkiego,a w szczególności lwa!! Ty wiesz jakie niezdrowe jest suszenie ubrań w suszarce!!

        • dreamu permalink

          Jakby Ci to powiedzieć? U mnie, na wyspie, prąd bierze się z gniazdka, bo tu się wiatraki nie mieszczą, gdyż to mała wyspa jest. Zatem nie strasz mnie, bo siem nie bojam, oraz mnie kopm służbowy wylogował, nie mam pojęcia dlaczego, może potrzebuje wiatru, żeby działać i uległ zastraszeniu ;)))

        • a widzisz?.. a widzisz?… mówiłam, nie bądź taka pewna, wyspa nie wyspa, wiater eeeeee, znaczy się, wiatr jest potrzebny.. 🙂

        • Phi jakby nie te odpowiednie wiatry to By Cię Dreamu nie przywiało na te wyspę !!

        • dreamu permalink

          Desper, jak niezdrowe? Szkodzi gaciom? Reumatyzmu dostają? ;))) Poza tym nic mnie tu nie przywiało. Sama przylazłam, gdyż Ted, jeżdżąc do mnie 300 km, miał wypadek, i trzeba było zadbać o jego zdrowy sen w łóżku, a nie za kierownicą.
          A Ty się Fry nie czepaj, bo jak już tu przyjedziecie i Desper będzie nam gotował w mojej kuchni, może Ci załatwię, że nie będzie wiało :)))

        • wiało może nie będzie, ale marchewkę w bagażniku trza będzie mieć… i cukier w kostkach … 🙂
          i to nie dla Despera i Teda w kuchni… 🙂

        • dreamu permalink

          Dla mnie???!!! ;)))

        • a co wolisz, cukier czy marchewkę?… 🙂

        • dreamu permalink

          Wiem, że powinnam marchewkę, ale wolę… cukier ;)))

        • z dwojga złego też wolę cukier, w takim razie marchewka będzie dla tych koni … 🙂

  14. Frytuniu…piękna sukieneczka na początek …Takie lubię ::) a w szczególności będąc nad wodą::)))Opalona super ,to znaczy ,że korzyści czerpałaś z promieni::))Ja nie cierpię leżakować na plaży jak już, to łażę kilometrami wzdłuż brzegu ..Idę nie licząc ile przeszłam,i o dziwo zawsze spadło trochę z wagi::))Przez dwa tyg.można sporo zrzucić ,ale trzeba co najmniej 10 km przejść ..A ja pokonywałam dwa razy rano i wieczorkiem::)))Teraz zjechałam do 65kg z 78kg…I wszystkie ciuchy do odstawki::))albo guma w pasie ::)) czego nie robię ,bo może za jakiś czas obrosnę w sadełko…U nas pogoda daje się we znaki..Upał ,ale morze blisko z dwóch stron ..jezior jest sporo,obok nas mamy małe jezioro ,ale super warunki do pływania::)))I oczywiście rower albo nogi …zero auta::))Latem trzeba korzystać z ekologicznego transportu …Mój transport to własne dwa człapaki::)))))Pozdrawiam wakacyjnie ::)))

    • ehhhh, kobieto, jak ja Tobie zazdroszczę i tych mórz, i tych jezior, i tych zgubionych kilogramów… ja miałam tylko trzy dni na spacery więc sama rozumiesz… 🙂
      witaj Danusiu ..

  15. alicjawalo permalink

    Frytka?
    czy ja dobrze przeczytałam, że tam, na tym morzem, brakowało facetów chcących smarować olejkiem twoje plecy ?
    eee…cosik mi się wierzyć nie chce..cosik kręcisz…

    • no jak bum cyk cyk, nic nie kręcę, nie było i już!!!… taką wersję przyjęłam i takiej się będę trzymać… 🙂
      witaj Alicja …

  16. alicjawalo permalink

    witaj:)
    a jak taka wersja jest, to co inszego 😉
    jakby co, to ja w to wierzę i przysięgnę na wszystko, że na nadmorskiej plaży facetów brak i żadnego nie widziano tam od zeszłej wiosny..

    • Alicja, nie zapędzajmy się za bardzo, bo wtedy to już nikt nam nie uwierzy… 🙂
      z tymi facetami to jest tak, że przeważnie na każdego jednego z nich przypadają trzy kobiety (córka, żona i teściowa) i taki facet jest odgrodzony od świata realnego z trzech stron… co prawda, zostaje mu otwarta jedna furtka, na czwartą stronę świata, ale z tej korzystają tylko nieliczni, gdyż ona, po wyjściu delikwenta, często się zatrzaskuje i nie ma gdzie taki wrócić… 🙂

      • Frytuniu ?? To jak to było w końcu?? Z tymi facetami co?? Mów prawdę jak na spowiedzi!!

        • no przecież mówiłam… żadnego chętnego nie było i już!!!… bo to tak zawsze z Wami, facetami, jest… jak tylko do czegoś potrzebny, to go zaraz nie ma i radź se kobieto sama… 🙂
          PS. a co to spowiedź?

        • Taa jasne, jakoś nie jestem przekonany w prawdziwość tej wersji, muszę ułożyć swoją teorię !!
          A spowiedź to coś co ponoć trza mówić prawdę samą prawdę i tylko prawdę !! Ale nie wiem co bedzie jak nie powiesz prawdy 🙂

        • a to ja zawsze jak na spowiedzi mówię, zawsze prawdę, a to że czasami jest to sama prawda, a czasami gówno prawda, to już nie ma większego znaczenia … 🙂

        • A to zależy dla kogo to znaczenie jak dla słuchającego to ma znaczenie 🙂

        • a skąd słuchający wie, jaka to prawda?… prawda to prawda, i trza jej wierzyć … 🙂

  17. Thunderstorm permalink

    Jak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu nad morze…
    I się zastanawiam coraz bardziej, czy się tam w końcu nie przenieść, bo ta tęsknota mnie kiedyś wykończy.
    Oraz… Pasiak jest bardzo „wakacyjny” i powiem Ci w sekrecie, że mimo tego, że preferuję czarności lub bardziej stonowane pastele, to… chciałabym mieć taką sukienkę, bo w wakacje jedyne tabu to latanie z gołym tym i owym mi jedynie nie pasuje :))) :*

    • też bym chciała mieszkać, jeśli nie nad samym to chociaż bliżej, pobyt był stanowczo za krótki, ale co zrobić…
      sukienka wpadła mi w oko „od pierwszego wejrzenia”, własnie te żarówiaste kolory 🙂

  18. a tak chciałam ten fryzur zobejrzeć ;)))))
    pasiaste wdzianko kolorowiutkie i radosne – w sam raz na wakacje 🙂
    Mam nadzieję, że odpoczęłaś!
    Tulę ciepło!

    • no odpoczywałam, ale żeby tak naprawdę odpocząć, to musiałabym być tam dłużej a nie 3 dni … ale nie żałuję bo było baaaardzo fajnie … 🙂
      buźka Emko …

  19. Ależ jodem powiało… Widzę, że Frytka kwitnie po wypoczynku. Czy fryzura też zakwitła i dlatego nie można jej zobaczyć?
    Jakoś tak 3 dni mi z życiorysu wyrwało i zanosi się, że dwa kolejne też mi wyrwie. Strasznie daleko jestem od imprezek…
    Witam ciepło, chociaż zimno zrobiło się za oknem…

    • Frytka kwitnie jak zawsze, fryzura nie zakwitła, ale za to rozpirzgnęła się na wszystkie strony świata i nie nadawała się do pokazania, szczególnie facetom … 🙂
      strasznie wyrywany jesteś, szkoda, ale jestem skłonna poczekać… 🙂
      też witam ciepło, choć za oknem deszcz …

  20. Dlatego faceci mają lżej. NIe straszna im pogoda i wiatr. Zawsze możesz mówić, że fryzura miała tak wyglądać i to taki chwilowy design 😉

    • to mogę mówić w takim towarzystwie, które nie zna mnie i mojej fryzury… dlatego nad morzem nie rozpaczałam … 🙂
      witam wieczornie ….

  21. No, nie na darmo mówi się, że nasze morze zimne jest … 😉 🙂

    • ale nasze kobiety nad morzem (i nie tylko…) gorące… 🙂
      witaj Anzai, czyżby noc się szykowała?…

      • No nie. Za jakieś pół godzinki: paciorek, Freta w garść, i lulu, 😉

        • a siusiu?… zapomniałeś o siusiu… 🙂

        • Takie czynności wykonuję nie przerywając sobie snu. 🙂 😀

        • nie bądź takim kokietem, przecież nie masz aż tylu lat, żeby w pampersach spać … 🙂

  22. Zamiast pampersów sprawiłem sobie łóżko wodne. 😀

    PS Tego koma piszę drugi raz, pierwszy poszedł chyba się p….

    • zaraz poszukam w spamie choć dziwne by to było…
      a łóżko wodne, hmmm, choroby morskiej można dostać … 🙂

      • Nie szukaj. To moja wina, piszę teraz równolegle na kilku blogach, i po prostu zmieniłem stronę przed publikacją.
        Co do łóżka to masz rację, szczytowanie na nich kiepsko wychodzi.

        • ha ha ha, co najwyżej sztorm wyjdzie i można się znaleźć, niechcący, za burtą …. 🙂

  23. Sztorm jak sztorm, kaca też się nie daje leczyć, ale co tam idę na morze pohuśtać się … 🙂
    Dobranoc.

  24. paczucha permalink

    A po jakiej to plazy Frytka tak dziarsko smiga:)) ???

    • a po rewalskiej droga Paczucho, ino nie śmiga, a śmigała, bo teraz to już u siebie w centralnej na kanapie siedzi… 🙂
      witaj na minute przed rozpoczęciem ciszy nocnej … 🙂

  25. Nie dziwię się, że walka o spacery trwałą krótko. Bo jak można, mimo całkowitej anonimowości, chodzić ze szczypiorkiem na głowie po plaży. Zresztą nie po to tu przyjechałaś, by jeszcze katować swoje ciało jakimiś spacerami i odmawianiem sobie gofrów i im podobnych przysmaków. Zresztą ambitne plany zawsze można odłożyć na inny i bardziej dogodny termin… znaczy się ad Kalendas Graecas:-)

    • otóż to własnie, Caddi… lepiej się było z tym szczypiorkiem, po prostu, położyć na kocyku, nakryć głowę i opalać resztę ciała…. 🙂
      plany odłożone na św. Nigdy …
      witam o poranku…

  26. No i popatrz Ty się. Moje wymoczone w słonej wodzie dupsko raczyło również powrócić na małej ojczyzny łono. Strasznie Cię tam problemy wymęczyły, Frytko. Moja nadmorska filozofia życiowa ogłosiła: pieprzę fryzurę, pieprzę makijaż, jestem na wczasach i odpoczywam, a jak się komuś nie podoba, to niech nie patrzy! Co wziąwszy sobie do serca, moczyłam zacny odwłok do wypęku, plażowania bowiem (ze względu na antypatyczne słońce) nie uznaję. Przychodzę, rzucam ręcznik i ubrania na piach, wchodzę do wody, przebywam w niej 5 – 6 godzin, wychodzę, zarzucam na siebie ręcznik i klapki, wracam 🙂

    • filozofię w końcu zastosowałam podobną, ale z tym moczeniem, to nie dało rady… rozumiem, że Ty nie byłaś nad Bałtykiem, tylko moczyłaś tyłek w jakimś ciepłym morzu… 🙂

      • Nad Bałtykiem, jak najbardziej! I moczyłam się w Bałtyku! W Polsce, żeby już całkiem nie było nieporozumień.

        • o masz, no to ja nie dałabym rady tak, jak Ty… tylko stópki zamoczyłam, a woda zimna jak sam smok, aż mi stopy drętwiały… jeśli bym chciała cała się zamoczyć, to by mi chyba szczęki (własne, nie sztuczne) z zawiasów powypadały… 🙂
          szacun …

        • Frytko, mówią, że kobiety są gorące… No i ja jestem z tych gorących, wchodzę, a tu woda wokół mnie paruje 🙂 Wiesz, że ja z tych, co to w klapeczkach na bose stopy po śniegu…

        • o sławnych klapeczkach śniegowych, to ja pamiętam… 🙂
          ja jestem gorąca, ale w zdecydowanie innym otoczeniu i środowisku … 🙂

        • Niestety, ja w każdym 🙂 „Niestety”, bo to wcale nie jest fajne, jak człowiek tak ciągle marzy, żeby wreszcie zmarznąć. Nieletnia moja taka sama jest.

        • uwierz mi, że marznięcie wcale nie jest fajne …poza wszystkim innym, dostajesz gęsiej skórki i nawet ogolone nogi stają się jak tarka … 🙂

        • Tyle, że gdy człowiek zmarznie, to może się rozgrzać na rożne sposoby, a gdy jest mu gorąco to nijak nie idzie się ochłodzić! Wiedziałam to już w dzieciństwie, bo klątwa ciągnie się za mną od niepamiętnych czasów. Sprawdzone. Niestety.

        • a za cóż na Cię spadła taka klątwa?.. 🙂

        • Tego to nawet najstarsi mędrcy nie wiedzą 😦

        • może Wołoszański by pomógł?… 🙂

        • Za młody 😦

        • ale dociekliwy.. 🙂

        • To może by dociekł, jak się tej klątwy pozbyć? Podejrzewam, że nawet jak padnę trupem, to będę CIEPŁYM trupem, niestandardowym!

        • wiesz, że to ryzykowne bardzo?… jeszcze ktoś pomyśli, że jednak żyjesz i ….. 🙂

        • A zatem sama widzisz, jakie to kłopotliwe, być kobieta gorącą 🙂

        • masz rację, zdecydowanie bardziej wolę rozpalać się w odpowiednich momentach, a potem mieć normalną temperaturę, pokojową 🙂

  27. Frycia! kurde że ja nie zaglądam ostatnio na blogi, niedaleko mnie byłaś :/
    a fryzurą się nie przejmuj :/ ja jestem w fazie zapuszczania z pazia na długie wiec sie domyśl jak wyglądam 😀

    • nic straconego, zamierzam tam wrócić… 🙂
      a z fryzurą, wiesz, ja zawsze lekko przesadzam choć akurat na punkcie włosów mam lekką jazdę…
      trzymam kciuki za Twoje zapuszczanie, dłuuuuga droga przed Tobą i ten najgorszy, przejściowy okres … 🙂

      • Właśnie w nim tkwię.. koszmar 😀
        ale czego się nie robi dla męża 😀

        • aaaaa, takie buty… 🙂
          no powiem tak, większość facetów lubi długie włosy, moi też, ale ja jestem uczuciowo przywiązana do mojej fryzurki i jej nie zmienię … 🙂
          a Tobie cierpliwości, bo jak to mówią: „kto kocha ten poczeka…” 🙂

  28. Witaj Frytka! 🙂 ale, Tobie suuuuper było nad tym morzem, ehh i te stópki w wodzie… 🙂 ja, osobiście uwielbiam tak dreptać brzegiem morza, kiedy fale obmywają mi stopy – wspaniałe uczucie ! Oraz, ja mam włosy, jak Ty to mówisz jak szczypiorek 🙂 co rano ! 🙂

    • czyi znasz ten ból, kobieto… 🙂
      też uwielbiam spacery morskim brzegiem, dlatego rozpaczałam, że tak krótko….
      witaj wieczornie 🙂

      • Oj znam 🙂 co jedną sterczącą kępkę przyklepie, to druga wyskoczy jak klaun z pudełka 🙂 A, wiesz, ze ja ostatnio ściełam włosy jeszcze krócej niż miałam i se pomyślałam „Chceta żyć wedle własnego uznania, to proszę bardzo!” tzn, sama je jeszcze bardziej „czochram” i jeszcze większy se robię kontrolowany nieład na głowie 🙂
        Frytka, nie rozpaczaj, tylko to trza już kombinować, kiedy znów możesz wyskoczyć nad morze…..

        • oj kombinuję, nawet nie wiesz jak bardzo, tylko te kombinacje, to strasznie trudne som… 🙂
          ja też najbardziej lubię artystyczny nieład ale pod kontrolą, moją …

        • Ooo tak, kombinacje okropniaśnie trudne som 🙂 Jak już z jednej strony wykombinujesz, to z drugiej pierdut i po kombinacji i jeszcze raz od nowa trza……:) ale, za to jak już się uda, to ile radości, uśmiechu itp. 🙂 same och i achy i fanfary 🙂

        • no więc ja na razie tak powolutku i po cichutku kombinuję, żeby się złe licho jakieś nie dowiedziało i nie popsuło mi planów… więc wiesz, jakby co, to nie mów nikomu, dobra? … 🙂

        • Dobra… 🙂 nikomu, nawet słówka pół , ani mru mru, nawet sapnięcia ćwierć:) gębę mą na kłódkę a kluczyk se połknę, jak cóś 🙂 żeby mnie licho nie kusiło, co by se gębę otworzyć 🙂

        • no, i tak trzymać… chociaż wiesz co?… kluczyka to może nie połykaj jednak, bo wiesz, to co połknięte, a nie strawione, to wmusi wyjść… 🙂

  29. Oj, tam, oj, tam! Pomyślałby kto,żeś taka waleczna. Mamnadzieję,że wypoczęłaś i zadowolona jesteś. Buziaki!

    • własnie wcale nie byłam waleczna, bo odpuściłam i dałam się ponieść wiatrowi i fali odpoczynku…. jestem zadowolona, choć wolałabym więcej … 🙂
      pozdrawiam cieplutko…

Dodaj odpowiedź do Pinezka Anuluj pisanie odpowiedzi