Przeskocz do treści

czy pani jeszcze może?….

20 kwietnia 2015

raz na jakiś czas, człowiek (w tym Frytka też…) musi się poddać weryfikacji… i nie chodzi tu o jakieś bzdurne sprawdzanie w IPN-ie typu czy jest TW Frytka, czy nie ma… tu chodzi o sprawy o wiele, wiele bardziej poważne … tu chodzi o zdolność kredytową… więc (chrzanić to więc..), jak się rzekło na początku, Frytka też kiedyś musi… i własnie nadszedł ten moment, że wystąpiła nagła potrzeba, a z potrzebami wiążą się kwestie finansowe, z którymi, nieodmiennie wiążą się banki.. udała się więc Frytka do zaprzyjaźnionego banku, w którym posiada zarówno kredyt jak i przypisanego do siebie osobistego doradcę …  który to doradca, od czasu do czasu, dzwoni do Frytki i mówi z nadzieją: „Pani Frytko, mamy dla Pani specjalną ofertę lokaty… może zechciałaby pani zainwestować wolne środki?”… na co Frytka nieodmiennie odpowiada: „Panie Arkadiuszu (gdyż tak Mu na imię..), gdybym ja miała wolne środki, to ja już wiedziałabym w co je zainwestować”…  ale do tematu… udała się Frytka do zaprzyjaźnionego banku, i do zaprzyjaźnionego doradcy, który już od progu przywitał ją szerokim uśmiechem … wyłożyła mu Frytka swoje potrzeby, a Doradca Arkadiusz, z miną wielce poważną oraz w zadumie, rzekł: „Czy pani jeszcze może?”… tu już Frytka chciała sama udzielić odpowiedzi, że i owszem, i to nawet, że ho ho, ale zorientowała się, że pytanie nie w tym temacie było… a DA kontynuował: ” ….dobrać kredyt… zaraz sprawdzimy…” popatrzył w ekran monitora, poklikał w klawisze, znów popatrzył w monitor, potem na Frytkę i się zaczęło: „spłaca Pani jakiś duży kredyt” – stwierdził… „no tak, u was” … „nie, nie u nas, inny… ponad 30 tys, z ratą miesięczną ponad tysiąc złotych”… to stwierdzenie lekko Frytkę zszokowało, ale  nie dała tego po sobie poznać… „Panie Arku, chyba bym wiedziała, że spłacam co miesiąc raty w wysokości prawie połowy swojej pensji… a gdybym nie spłacała, to zainteresowałby się mną komornik i raczej nie byłoby to zainteresowanie czysto towarzyskie, czyż nie?” – odpowiedziała Frytka jeszcze spokojnie, choć w środku swojego jestestwa zaczęła już się lekko denerwować… „no tak, ale w BIK-u jest” – szedł w zaparte DA… ale nie z Frytką te numery, ona też potrafi iść w zaparte, co też uczyniła… i tak, przez dłuższą chwilę, Frytka z DA przerzucali się informacjami i argumentami, i NIESTETY, tym razem DA był na wierzchu…. znaczy Jego argumenty były na wierzchu, gdyż Frytka, na poparcie swoich twierdzeń, poza trzepotaniem rzęs, uśmiechem nr 5 i biciem się w pierś, nie miała innych dowodów… rzeczony kredyt udzielony został przez inny bank i tam należało sprawę wyjaśnić… piątkowe popołudnie, prawie weekend, co można było załatwić?… wykonała Frytka telefon, po którym dowiedziałam się, że: „telefonicznie nie możemy pani udzielić żadnej informacji, może Pani złożyć zapytanie drogą mailową, odpowiedź na take zapytanie kosztuje 30 zł”… ha ha ha, roześmiałaby się Frytka gdyby nie była taka wkur…..zona, zapytała więc tylko: ” a jeśli przyjdę do oddziału osobiście?”… „to oczywiście bezpłatnie”… do zobaczenia w poniedziałek – pomyślała Frytka…

cdn

From → Uncategorized

69 Komentarzy
  1. A za oddychanie w oddziale nie pobierają?

  2. A co Frytce jej własne piersi złego zrobiły, że bić je chce co?? Toż one źródłem przyjemności tudzież rozkoszy są i za to je bić?? Frytka, Ty się weź zastanów bo w dzisiejszych czasach bezstresowe wychowanie jest w modzie ooo!!
    Oraz dzieńdobrybardzo 🙂

    • ale, że bezstresowe wychowanie piersi jest w modzie?… można powiedzieć, że one w zasadzie tak wychowywane są, jedyne ograniczenie to biustonosz, choć jeśli patrząc realnie, to też dla ich dobra… 🙂
      dzień dobry słoneczny …

      • Wychowanie bezstresowe ogólnie jest w modzie, a tłumaczenie że jakieś ograniczenia dla ich dobra no to sorrry Frytuniu nie z Desperkiem te numery!! A co sążnisty albo mniej sążnisty klaps to też niby dla dobra tego co klapsa dostał no w celach wychowawczych a zabronione, więc nie ma to tamto !! Jak bezstresowe wychowanie to bezstresowe, żadnych ograniczeń!! Uwolnić piersi i już ooooo!!

        • Desper, Ty nie bądź taki cwany, sam se swoje uwolnij… za takie bezstresowe wychowanie to mnie straż miejska mandat za obrazę moralności przywali… (no kto, jak kto, ale Ty chyba powinieneś się w przepisach orientować… 🙂 ) a mnie nie stać, mnie kredyt obciąża!!!… 🙂

        • Ooooo co jak co ale moje są bezstresowo wychowywane od urodzenia!! Nigdy nie były zniewolone, uciśnione w jakąś uprząż zapakowane oooooo co to to nie !! Ale jaki mandat za co mandat, przecież dyskretnie będą pod bluzeczką se radośnie podskakiwać, kołysać sie na boki czasami, no w określonych sytuacjach poinformują o stanie podniecenia, no co i za to mandat?? Phi !!

        • a co twoje miałoby być zapakowane???… te dwa piegi???… ha ha ha… jestem ciekawa, czy gdybyś miał coś w podobie jak ja mam (nie będę literkami alfabetu rzucać, żeby innych w ewentualne kompleksy nie wpędzać..), to też tak chętnie chciałbyś, żeby się kołysały, dyndały i informowały wszystkich o stanie podniecenia… 🙂

        • Zaraz, najpierw zarzucasz mi że sam se mam uwolnić swoje, jak zostałaś poinformowana, że moje są wolne od urodzenia to prychasz, uważaj bo z prychania jakie nieszczęście może być !! A takie jak Twoje no to pewnie że chciałbym aby na wolności były, no co no :))

        • wcale nie prycham, bo ja wiem, jakie niebezpieczeństwa z tego mogą powstać… 🙂
          oraz, pewnie, wy wszyscy byście chcieli, żebyśmy my kobiety, tak bezstresowo chodziły (no chociaż może jednak nie wszystkie…), strażnicy miejscy też by chcieli, nie wątpię (ale po służbie dopiero… 🙂 ) ale tak nie ma… zresztą, gdyby tak wszystko było na wolności, to w końcu by Wam się znudziło, bo to żadnej niespodzianki by nie było, żadnej tajemnicy …. a tak, to fajna zabawa jest, w zastanawianie się, czy to prawdziwe czy może wypchane?… 🙂

        • No fajna zabawa, wiesz bardzo fajna, zwłaszcza jak sie okazuje że to co wypychało bluzeczkę się ma nijak do tego co sie wyłuskało z uprzęży!! No nie wiem komu jest wtedy zabawnie, na pewno nie facetowi !!

        • a dlaczego miałybyśmy się przejmować tym, czy facetowi jest zabawnie, czy nie?… skoro poleciał na wypchane, to niech teraz ma … 🙂

        • A skąd bidulek ma wiedzieć że one wypchane jak kuropatwa na drążku w pokoju myśliwego ?? Jak skitrane schowane, w niewoli trzymane !! No skąd ma wiedzieć co??

        • no znikąd, nie może wiedzieć (chyba że wróżbita Maciej na ten przykład, bo on to wszystko wie…) i to jest właśnie zabawne, he he he… a czemu ten facet na to (co wypchane lub nie) w pierwszej chwili zwraca uwagę?… czy my, kobiety, w rozporek od razu patrzymy?… nie, czekamy do stosownej okazji i potem też może śmiesznie być… ale przynajmniej się nie napalamy na rozmiar… 🙂

        • Hej hej a czy my od razu na hmmmmm no na podwozie patrzymy?? Otóż właśnie najpierw dostrzegamy to co na wysokości, mniej więcej naszych oczu jest, no !! Najpierw oblukamy krągłości wypukłości a dopiero potem w łapkę w majtki chcemy, więc chyba to normalne że na początek chcemy sprawdzić czy naturalne czy aby nie jakie plastykowe no te krągłości.

        • jak na wysokości wzroku????… to Wy wszyscy tacy z metra cięci, jak krasnoludki, a my koszykarki????…. ciekawa koncepcja … 🙂

        • A właśnie że tak by my facety nieśmiałe som i skromnie oczętami na dół patrzymy i wtedy napotykamy te wypukłości i co wtedy mamy zrobić no z przymusy trza je oblukać 🙂

        • dobra próba, ale nie ze mną te numery Desper… za długo żyję na tym świecie, żeby w takie bujdy wierzyć … 🙂

        • Ale że co?? Że niby to jakaś bujda jest, taaak?? Ciekawe w którym miejscu ta bujda co?? Swoją droga kobiety mają przechlapane 🙂 Faceci cycków nie maja, no w takiej postaci jak Wy macie i nie macie się czym tak pobawić jak my hihi, dobrze Wam tak a co:) nie trza było się na jakieś nadwiędłe jabłczysko łakomić 😉

        • zaraz, bo czegoś nie zrozumiałam… mamy żałować, że Wy nie macie naszych cycków, czy że my nie możemy się po jajkach podrapać???… o jakie zabawy Ci chodzi?… 🙂

      • No paczpani jakie to nagle trudne się zrobiło, otóż jesteście takie trochę hmmm no pominięte w ewolucji, ani po jajkach swoich się nie możecie podrapać, ani cudzymi cyckami sie pobawić no całe szczęście że chłopy się waszymi pobawią i swoje jajka, no pozwola podrapać 🙂

        • i tu się Desperku mylisz, znaczy w mylnym błędzie jesteś, bo My możemy się pobawić cyckami … i to nawet na dwa sposoby: raz – swoimi, dwa – w niektórych przypadkach, koleżanki … 🙂
          za drapaniem po jajkach aż tak mi się nie tęskni, żebym musiała z tego powodu rwać włosy z głowy i rozpaczać nad zgniłym jabłkiem … 🙂

        • Taaaa zabawa swoimi cyckami to będzie co ?? Rękodzieło czy rękoczyny??

        • a drapanie po jajkach własnych???.,.. ta sama kategoria 🙂

        • To jest inna kategoria, drapanie po jajkach własnych to czynność rytualna, prawie jak zaklinanie deszczy przez szamana:)

        • no to ja teraz rozumiem, czemu wciąż za oknami plucha… nie znacie umiaru po prostu … 🙂

        • Zaklinanie deszczu to nie przywoływanie opadów!! Na litość świętych wszystkich !! Otóż problemy z deszczem dzielą się na trzy kategorie
          – brak deszczu
          – nadmiar deszczu
          – inne problemy z deszczem.
          Na brak deszczu szaman odczynia rytuał zwany przywoływaniem deszczu, na nadmiar deszczu szaman odprawia taniec pod nazwą „żegnamy opady” natomiast na inne problemy odprawia zaklinanie deszczu. Ehhhhh, a ta plucha to przez to że kobiet się zbyt często fochają, oczywiście zaraz zaczniesz krzyczeć że jak dlaczego skąd dokąd i po co!! No właśnie po co się fochają tego nie wiedzą one same, ale właśnie do tego potrzebne jest zaklinanie deszczu co by był odporny na te fochy. Oj ciężka to praca ciężka i niejeden szaman wątroby sie pozbył przez to 🙂

        • hmm, czyli chcesz powiedzieć, że zależności od potrzeb, różne to drapanie jest?… no ciekawe, ciekawe… są jakieś opracowania naukowe na ten temat?… 🙂
          a kobiety doskonale wiedzą, o co się fochają… poza tym, brak powodu też bywa powodem… a przynajmniej, nie jest przeszkodą… 🙂

        • Ale co na słowo Desperkowe nie wierzysz?? No jak trza to i naukowe opracowanie się zrobi, a co jakiś problem w tym widzisz?? Jakie wnioski maja być??
          A z fochaniem się to kobiety przesadzają wieeesz !!

        • w żadnym wypadku kobiety nie przesadzają!!!… no chyba, ze kwiatki, to wtedy tak … 🙂
          a czemu powinnam wierzyć na Desperkowe słowo?… czy Desperek jest kobietą?… nie jest, więc nie spełnia przesłanek do wierzenia Mu na słowo… 🙂

  3. teatralna permalink

    jesoo Fry … wkurwiona to mało powiedziane, banki to czwarta władza w tym kraju …a
    POMYŁKI i przejęzyczenia to norma!!! komornicy zabierający nie tym co trzeba…
    już się przygotuj na wojnę oraz zabierz ze sobą mocny argument !!!

    • noooo, jakby to powiedzieć, poza własna buzią i możliwością napisania skargi, nie mam innych argumentów… ale coś mi się wydaje, że dam radę … 🙂
      buź T… :*

  4. makrela permalink

    o matko i córko. początek iście laskowikowo-kabaretowy ale dalej historia wygląda na z lekka ponurą. dzisiaj poniedziałek więc zajrzę później by doczytać ciąg dalszy.

    • zajrzyj, zajrzyj, za chwilę idę do banku ale relacja będzie, jak zakończę POMYŚLNIE (innej opcji nie przewiduję) sprawę… 🙂

  5. Aż strach dalszego ciągu, ale jak przypomnę moje rozmowy w banku to szykuje się niezły kabaret!

  6. Banki niekoniecznie są instytucjami zaufania publicznego. To, że metryka eliminuje Cię z zapisów przechowywanych w IPN, nie oznacza, że niczego tam nie ma. Tak więc nie dziw się, że takie numery są także w bankach: masz zapis na kwotę, której nie wzięłaś. Możliwe? Możliwe:-)

    • no jak widać możliwe… ale ja się nie dam, podnieśli mi dziś ciśnienie żądaniem 50 zł za zaświadczenie, że jednak z niczym nie zalegam, HA HA HA, to była moja odpowiedź …

  7. Nitager permalink

    Mieć kredyt, o którym się nawet nie wie? Cuda, cuda…

    • fajniej byłoby mieć kasę z kredytu, którego nie trzeba by było spłacać, nie uważasz?… to dopiero byłyby cuda… 🙂

  8. Błysnęłam niegdyś w banku pytaniem: „Chce pan zobaczyć mój akt?” oraz w sklepie entuzjastycznym okrzykiem: „Ale ma pan ładne jajka!”.
    To tak tytułem pierwszego skojarzenia z „Czy pani jeszcze może” oraz wprowadzenia pierwiastka humoru, bo nie za ciekawie to wszystko wygląda.

  9. wow.. mam nadzieję, że dziś się wyjasniło??
    ….
    nooo…. Dziwne to, ale.. prawda. w wielu kwestiach bliźniacze dusze…bezbłędnie odgadłaś ciche zajęcia;)) ciiiii

    • jasne, nikomu słowa nie pisnę… 🙂
      wyjaśnia się powoli bardzo…

      • Jak znam życie…. były maczał paluszki?

        • Znaczy…yyyy….. w tym niewyjaśnionym a nie w cichych zajęciach.. ;P

        • ha ha ha, od razu wiedziałam o co Ci chodzi, siostro … 🙂

        • nie, tym razem bank sam mi się przysłużył, paluszkami swojego pracownika… a właściwie ich brakiem we właściwym miejscu i czasie … 🙂

  10. Bardzo podejrzana historia! Czyżby w Doktor Frytce siedziała jakaś Pani Hyde, która czasami przejmuje kontrolę i bierze kredyty? Ciekawe na co wydała 30 tysięcy…

    • Z wrażenia zapomniałem się przywitać…
      Dzień dobry

    • że siedzi jakaś Pani Hyde, to całkiem możliwe, ale żeby niepostrzeżenie wydała 30 tysi?… wątpię, nie miałaby gdzie schować tyle par szpilek… 🙂

      • Alter ego miewa odmienne zainteresowania, może kapelusze kolekcjonuje?

        • hmmm, odmienne powiadasz?… nie wiem, co by to mogło być, ale to nie kapelusze, mam tylko jeden, słomkowy …
          kurcze, Boja, teraz zaczynam się bać… 🙂

        • Dziwne rzeczy dzieją się ostatnio z blogerami…
          Czyżbyś miała czegoś niewyjaśnione ilości?

        • z tego co na szybko przepatrzyłam, to tylko kredytów mam za dużo…. 🙂
          nie masz wrażenia, że za tę epidemię dziwności, odpowiedzialność ponosi Nadzieja?…

        • Całkiem możliwe, tym bardziej, że z Podśmiechujkiem się sprzymierzyła…

        • cholera, że też pozwoliliście mu wtedy uciec… od tego same nieszczęścia teraz…
          PS. mylę się czy też zaczynasz ograniczać komentarze Nadziei?…

        • Może da to się naprawić. Podśmiechujek ciągle wraca, podobnie jak Nadzieja…
          Nie mylisz się, takie bezpośrednie wyzwiska nawet w moim szambie nie przejdą…

        • a co można by wyciąć Nadziei?…
          może powinieneś wprowadzić moderację, żeby takie komentarze nie przechodziły, w końcu nie jesteś w stanie na bieżąco pilnować …

  11. dreamu permalink

    Jesoo, Fry, nie masz rozdzielności? Kuźwa, mister ex wziął kredycik bez Twojej wiedzy? Zrób dym nad dymy, oraz niech Ci pokażą Twój podpis. Strasz prokuraturą, bo nie składałaś go osobiście i ktos wyraził na to zgodę!!!

    • DREAMU, spokojnie … 🙂
      tak, mam rozdzielność,
      nie, tym razem to nie wina Ex-a,
      tak, sprawa się wyjaśniła, bez prokuratury
      nie, nie ma żadnego kredytu
      oraz tak, opiszę wszystko…
      a teraz wdech – wydech, wszystko ok .. 🙂

  12. żesz… no to niezły horror przegapiłam. A wszystko przez to, że na moim górnym kompie nie mogę na Twego bloga wejść i muszę otwierać mój stary laptop.

  13. Nie znam się niestety na zawiłościach bankowo-kredytowych, chociaż w kwestii zszarganych nerwów niejakie doświadczenie mam…i dlatego bardzo Ci współczuwam, żywiąc jednocześnie nadzieję na pomyślności rozsupłanie tego węzła gordyjskiego… 🙂

    • wiem Celcie, ze na Twoje wsparcie mogę zawsze liczyć… a właśnie, Twój komentarz uświadomił mi, że do tej pory nie mam żadnego sygnału z banku, co załatwili … 🙂
      buziaki … 🙂

      • Do usług Fryciu 😉

        • przepraszam, że nie odpowiadam na bieżąco i nie zaglądam do Ciebie, ale dziś mam jakiś szewski poniedziałek…

        • Zajrzyj kiedy będziesz mogła 🙂 Ja tu zawsze jestem. Nowa notka już jest, kolejna będzie na początku maja jakoś 🙂

Dodaj odpowiedź do teatralna Anuluj pisanie odpowiedzi