Przeskocz do treści

wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia….

30 września 2015

„pani Frytko…” – głos szefowej, mimo, że przed chwilą jeszcze się śmiała, już nie brzmiał wesoło – „sama pani wie, jaka jest sytuacja… od dłuższego czasu mamy kryzys, klientów mało, pracy miało… od trzech lat się z tym borykamy… wie pani, że podejmowaliśmy rożne kroki, żeby to jakoś przetrwać… niestety, nic to nie dało… żeby nie przedłużać, w dwóch słowach.. musimy się rozstać…”

nawet nie chciało się Frytce czepiać, że to były trzy, a nie dwa słowa… spojrzała tylko swojej szefowej w oczy i wyszła… w ten właśnie sposób, szybko i bez zbędnych ceregieli, po prawie czternastu latach pracy, pożegnano się z nią… oficjalny powód – likwidacja stanowiska… nieoficjalny – córka szefowej właśnie zdała egzamin na aplikację notarialną…

tak, że no, wiecie… jak Frytki tu nie będzie (co może się zdarzyć… a nawet na pewno się zdarzy…), to znaczy, że albo stoi w kolejce do pośredniaka, albo wysyła kolejne CV, albo, po prostu, pije cytrynówkę i zagryza delicjami….

bezrobotny

From → Uncategorized

86 Komentarzy
  1. Bardzo Ci współczuję

  2. Nic przyjemnego, jednak wierzę w Twoje umiejętności i to że znajdziesz coś odpowiedniego, a tak na marginesie jeśli jest to likwidacja stanowiska to przyjęcie kogokolwiek do pracy w tym momencie jest nie zgodne z prawem i mozna ponieść tego konsekwencje…

    • dopiero za trzy miesiące się przyjmie, poza tym, Mario, to prawnicy, wiedzą co robić…

      • No tak wiedzą co robić, jednak takie zachowanie jest nie fair ale cóż zapewne większość z nas przynajmniej raz w swoim życiu spotkało się z czymś takim.

        • zwalniano mnie już po urlopach wychowawczych, ale to było zrozumiałe, w końcu przez 3 lata ktoś za mnie pracował… taka sytuacja zdarzyła mi się pierwszy raz i nie powiem, byłam (jestem) zaskoczona na maksa…

        • Zwalniają z róznych przyczyn i powodów ja też najczęsciej byłam zwalniana po urlopach wychowawczych, ale raz przytrafiła mi sie inna historia i moja kierowniczka działała z pełnym rozmysłem, a przedstawiłam ją po krótce tutaj http://smutek21.blog.pl/2015/05/19/malymi-krokami-byle-do-przodu/

        • tak, o zwolnieniu lekarskim sama myślę… tym bardziej, że mam już historię leczenia depresji…. na razie to wszystko jest za świeże, żeby podjąć jakieś sensowne decyzje, na razie zbieram podpowiedzi …

  3. see permalink

    Tu doceń szefową, że była bezpośrednia i szczera, albo prawie… Ja pracowałam 8 lat, byłam niezbędna, zawsze na posterunku i tylko ja ogarniałam całość. Po urlopie macierzyńskim nikt mi nawet nie powiedział że miejsca brak, ot cisza ale jaka znacząca :/

    • docenić szczerość?… myślę, że chociaż tyle, po tych nastu latach mojej pracy, gdzie tylko raz poszłam na zwolnienie po ciężkiej operacji, była mi winna…
      jak widać, nie ma ludzi niezastąpionych…

      • see permalink

        oczywiście że była winna! napisałam to odrobinę ironicznie, jednak słowo pisane nie zawsze oddaje :/ tak.czy siak ciężko cokolwiek powiedzieć, nawet ‚wierzę że dasz sobie radę’ brzmi banalnie i nie zawsze jest na miejscu :/

        • dzięki za dobre słowo, czasami nawet banalne dużo daje… i witaj u mnie … 🙂

  4. Bardzo mi przykro z tego powodu,nie będę się rozwodził nad tym czy jest to etyczne czy nie,ale jest to po prostu wielkie świństwo

  5. i co zamierzasz dalej? no nie mogę przyjść do siebie,chciałbym Ci jakoś pomóc…

    • co zamierzam?… żyć dalej i szukać pracy, mając dzieci i zobowiązania, nie mam innego wyjścia …

  6. Po prostu nikt z nas nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji, a taki sposób bardzo boli… trzymaj się jakoś..

    • trzymam się, mam sprawdzonych przyjaciół i sporo życzliwych osób, także tu… dzięki Jotko .. 🙂

  7. Fryteczko bardzo Ci współczuję 😦 .
    Wydaje mi się jednak , że tkwią w Tobie takie pokłady pozytywnego myślenia ( chociaż teraz na pewno Cię chwilowo opuściło ) , energii i pasji życia , ze na pewno niedługo znajdziesz coś fajnego.
    Masz rodzinę , która na pewno wesprze Cię w tym ciut gorszym czasie 🙂
    Poza tym fajni ludzie przyciągają do siebie fajnych i dobrych ludzi i pozytywne wydarzenia , więc teraz usiądź z kieliszkiem cytrynówki albo jak masz ochotę na wiśniówkę to zapraszam do mnie i delektuj się wolnymi chwilami. Trwać one długo nie będą nie łudź się , więc korzystaj Kochana z chwili przerwy w pracy.
    Trzymam kciuki żeby potencjalni pracodawcy pchali się do Ciebie drzwiami i oknami :).
    A jak będziesz chciała sobie popłakać – to wal do mnie jak w dym – mam córkę alergiczkę która zawsze ma takie zapasy chusteczek że wystarczy na wytarcie łez.
    Trzymam kciuki za Ciebie !!!

    • chociaż darowanemu koniowi się, podobno, w zęby nie zagląda, to ja jednak za wiśnióweczkę podziękuję (wiśnie nie są moim ulubionym owocem…)… i dziękuję Ci za dobre słowo, pewnie masz rację z tym wszystkim… oby … 🙂

      • Złamałaś mi serce ;(. Myślałam że znajdę kompankę do raczenia się wiśniówką 😉
        Będzie dobrze Kochana , tylko myśl pozytywnie. A jak chcesz pogadać bardziej prywatnie to pisz na maila :). Buziaki

      • nie warto topić kłopotów i smutków w alkoholu,walnij sobie browara,zaciśnij zęby,zepnij pośladki i do przodu….wierzę w to,że sobie poradzisz

        • aaa, to mówisz, że browar to nie alkohol?… ciekawa teoria, ale nawet mi się podoba… 😀

  8. piwo to usypiacz,ale nie rozumie tej Twojej szefowej pozbywać się takiej wieloletniej wspanialej pracownicy i ozdoby jej biura…..chyba jest zazdrosna..

  9. znaczy… bajla, padaka, marnota i dyndas?… mam nadzieję, że chwilowa… chyba jest w tym kraju jakaś robota dla ludzi z Twoim wykształceniem?…
    tylko żadnych cytrynówek, ani innych „ówek”… w takich sytuacjach od narkotyków trzeba trzymać się z daleka, nawet w symbolicznych dawkach… niby jedno piwko nie zaszkodzi /jak tu ktoś doradza wcześniej/, ale…
    no dobrze, mocna babencja jesteś, to jedno można… ale tylko jedno, ten jeden wieczór i na tym szlus!… następne po nowym angażu…
    pozdrawiać :)…

    aha… ewentualną Twoją odpowiedź przeczytam z pewnym opóźnieniem, bo coś się pocudaczyło i ode mnie z żadnym blogiem na WordPressie nie mogę się połączyć, więc czasem korzystam z cudzego neta… do tej pory nie wiem, o co kaman…
    bayo :)…

    • bardziej doświadczenie niż wykształcenie w tym momencie wchodzi w grę P., ale mam nadzieję, że szybko coś znajdę…
      buźka… 🙂

  10. Tobie rady w tym momencie są nie potrzebne,ale wsparcie i rozmowa w której chciałby wziąć udział…radzić komuś coś gdy się prace ma,albo jest się już niezależnym od pracodawcy było by nietaktem…delikatnie mówiąc….Ty do słabych kobiet nie należysz,życie nie raz Ci dokopało i wiem,że wyjdziesz z tego jeszcze silniejsza…..a wracając do rozmowy jestem gotów..

  11. Oszsz… spuścić cię z oka na chwilę i już się dajesz zwalniać!! noo!!!!
    Mam nadzieję, ze nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło… i będzie coś lepszego!! Kciuki trzymam za to!!
    A ty trzymaj się!!! Bo sytuacja nie do pozazdroszczenia… podobno zwolnienie z pracy jest na 3 miejscu pod względem depresyjnym.. Nie dasz się temu, mam nadzieję…

  12. pięknie się czyta te wszystkie opinie blogierów i to tylko świadczy o tym,że masz potężne ich wsparcie…..to jest fajne

  13. dreamu permalink

    Fry, zanim spanikujesz, wejdź na strony z rękodziełem, wstaw fotki swoich genialnych dziergawek i… trzymam kciuki. Sprzedawaj to, co robisz najlepiej 🙂

    • Dreamu, ja swoje robótki wystawiam (co prawda nie na stronach z rękodziełem..) od dłuższego czasu, ale odzewu brak… widocznie nie trafiły na podatny grunt…. nie panikuję… a przynajmniej staram się …

  14. O, cholera! No, nie…..trza jakoś…..Frytka ma szczęście, znajdzie lepszą pracę. A szefowa wkrótce błagać będzie,żeby Frytka wróciła…. A Frytka jej tylko palec środkowy pokaże.

    • DD, jesteś kochana.. 🙂
      znajdę, znajdę, na pewno nie będę siedziała z założonymi rękoma, nie ja… 🙂

  15. Oby to nie był początek opowieści pt. „Zanim kupiłam bilet w jedną stronę…”

    • raczej nie, Różo, nie mam w sobie tyle samozaparcia chyba, poza tym, mam jeszcze Młodego, którego nie chciałabym tu zostawić samego …

      • Nie chcę Ci absolutnie źle życzyć. Znajdź pracę choćby jutro i zarabiaj 10 tyś. I żyj tam, gdzie się urodziłaś, ale… ja też tak mówiłam…

        • wiem co masz na myśli, doskonale wiem… nad Twoją opcją też myślę, nie odrzucam tego kategorycznie … na razie mam tysiąc myśli na minutę, od euforii po kompletny dół… muszę się ogarnąć …

  16. Fryteczko, dzielna bądź i trzymaj się dzielnie! Ja mogę przytulić wirtualnie, trzymać kciuki całkiem niewirtualnie, za znalezienie nowej, lepszej, a koniecznie z szefową mającą więcej klasy niż ta pani, pracy i jedyne co mi się ciśnie na usta i klawiaturę to co Ci zrobili to zwykłe skurwysyństwo 😦 Trzymaj się Kochana!

  17. dzieciaki już wiedzą? co na to?

  18. Witaj w klubie – albo zaczniesz szukać w tym pozytywnych stron albo jesteś na dobrej drodze do wariatkowa – wybór należy do Ciebie. Od stycznia jestem bardzo wolnym człowiekiem,ale jakoś nie cierpię na nadwyżkę wolnego czasu…..Nadrabiam zaległości filmowe, książkowe i kulinarne

    • na razie mam huśtawkę myśli i nastrojów, ale zaczynam myśleć, że to może być krok w dobrą stronę… mam trzy miesiące na znalezienie czegoś innego, jeśli nie lepszego, to może przynajmniej nie gorszego …

      • Faktycznie pomyśl o zwolnieniu lekarskim, bo nie widzę powodu dla którego miałabyś być lojalna – będziesz mieć czas na ochłonięcie i podjęcie decyzji. Wiem z własnego doświadczenia, że zmiany są dobre, nieraz szkoda tkwić w toksycznych sytuacjach.
        Na razie mi dobrze, ale jako istota lubiąca zmiany wiem, że stan przejściowy
        http://jagatoja.blogspot.com/2015/02/przeozonypodwadny.html

        • na razie mam wypowiedzenie ze zgodą pracodawcy na zwolnienie z obowiązku wykonywania pracy, więc jeszcze dziś pójdę i na tym koniec … a na zwolnienie pójdę pod koniec wypowiedzenia, żeby pociągnąć dłużej, jeśli zajdzie taka potrzeba … powiem Ci, Jaga, że z każdym dniem patrzę coraz bardziej optymistycznie i tylko mam nadzieję, że się nie zawiodę…

      • Życzę Ci dużo optymizmu 🙂 reszta już sama się poukłada

  19. Cholera, co za proza życia 😦 Mimo wszystko wierzę, że uda Ci się znaleźć szybko nową, świetną pracę, czego Ci z całego serca życzę 🙂

    • otóż to, proza życia, słyszy się o tym na co dzień, tylko człowiek myśli „mnie to nie spotka”… a jednak…
      dziękuję Eve… 🙂

  20. Fryteczko! Cholernie mi przykro;((
    Oby jak najszybciej okazało się, że gdzieś czeka na Ciebie ciekawsze(i lepiej płatne)zajęcie:**
    Życzę Ci tego z całego serca!

    • dziękuję, Misia… :***
      po pierwszym szoku powoli się otrząsam i zaczynam myśleć bardziej pozytywnie, bo w końcu, kto ma dać radę, jak nie ja, tak?… 🙂

  21. teatralna permalink

    no osłabłam Fry … współczuje i myślę sobie, że nie znasz dnia, ani godziny …oraz sama sobie powtarzam, że nie ma ludzi niezastąpionych, niestety . Oczywiście wykorzystaj wszystkie możliwości, zwolnienia lekarskie na maksa – masz prawo do depresji !!!…zresztą wiesz co masz robić, sama jesteś prawnik. Trzymam za Ciebie kciuki ale się martwię.

    • ha ha ha, prawnik to ze mnie taki, jak z każdego Polaka, na wszystkim się przecież znamy… 😀
      spoko, T., przy pomocy różnych życzliwych osób zaczynam działać, a zwolnienie zostawiam sobie jako ostatnią alternatywę…
      nie martw się, trzymaj kciuki … 🙂

  22. Ela permalink

    Potraktuj to jak dodatkowe wakacje i ciesz się nimi, a praca sama Cię znajdzie:) Pozdrawiam

    • może i masz rację?… zaczynam myśleć, że ta pozytywna energia, która od wszystkich dostaję, zaczyna działać… 🙂
      dziękuję Elu, miłego dnia

  23. z tym chorobowym to całkiem fajny pomysł,jednej rzeczy z poprzedniej Twojej wypowiedzi nie rozumie…..to w trakcie wypowiedzenia nie będziesz chodzić do roboty….Powodzenia

    • tak, jest taka możliwość, żeby pracodawca zwolnił pracownika z obowiązku wykonywania pracy … 🙂

  24. Cholera, zwolnienie, to zawsze ciężkie przeżycie. Dalej wszystko zależy od Twojego zmotywowania. Trzymam kciuki za szczęśliwy finał

  25. Nitager permalink

    O, jasna d…!
    Ale kanał…
    A jak u Ciebie wygląda sytuacja na rynku pracy? Jest chociaż gdzie jej szukać?

    • no cóż, tak szczerze, Piotrków to dziura, miasto emerytów, młodzi uciekają …na razie złapałam umowę zlecenie, będę dorabiać do pensji przez te trzy miesiące, a w międzyczasie szukać czegoś konkretnego…

      • Nitager permalink

        Emeryci też potrzebują korzystać z urzędów, kancelarii i innych takich tam. Skro młodzi uciekają, to może i lepiej – łatwiej będzie Ci coś znaleźć. Mam taką nadzieję.

        • wiesz, młodzi uciekają i zakłady się zamykają, łatwo nie będzie, ale się nie poddam..

  26. To już coś.Liczę,że sobie jakoś poradzisz i życzę szczęścia,bo będzie Ci ono potrzebne….powodzenia..

  27. Frytko, z Twoim poczuciem humoru na pewno dasz sobie radę. Mój wnuk po rozmowie kwalifikacyjnej usłyszał przez telefon: był pan najlepszy ale ma pan pecha, był ktoś kto ma doświadczenie w podobnej pracy. Odpowiedział – to państwo macie pecha, że tracicie takiego pracownika. I Ty tak trzymaj 🙂

  28. makrela permalink

    w sytuacji gdy w firmie zadzialal nepotyzm bylas bez szans. szefowa az sie prosi by jej na koniec pokazac, ze takich osob jak Ty nie zwalnia sie ot tak po prostu.
    zycze powodzenia i optymizmu. wytracanie energii na dolowanie sie i histerie nigdy dobrze nam nie sluzy.

    • nie histeryzowałam, ale popłakać sobie musiałam… wiesz, nie można przejść tak całkiem nad tym do porządku dziennego, szczególnie, gdy ma się kredyty…

  29. paczucha permalink

    A niech to. Trzymam kciuki za lepszy czas.

  30. Dlaczego wszyscy życzą Frytce nowej pracy? Osoby inteligentne i z klasą nie potrzebują pracy, im potrzebna jest kasiorka. I tego należy Frytce (i przy okazji sobie) życzyć!
    Witam pewny swoich racji

    • o widzisz Boja, trafiłeś w sedno, nie pierwszy raz zresztą, tylko…. jak zdobyć tę kasiorkę bez pracy?…. no chyba, ze znajdę jakiegoś bogatego sponsora… hmmm, może McDonalds?.. 😉

  31. Pollyanna permalink

    przykro mi. znam ten ból z własnego doświadczenia i z ostatnich przeżyć męża. on też zrobi miejsce dla córeczki prezesa….
    pozdrawiam cieplutko 🙂

  32. Ja mimo iż nie zostałam zwolniona, szukam pracy. Na początku myślałam, praca w biurze, pełen etacik, umowa itd. Po wczorajszej awanturze szefa, w którym delikatnie mówiąc zmieszał mnie zbłotem, a gdy sytuacja się wyjaśniła i było tak jak ja mówiłam- że to nie ja zawaliłam, lecz kolega, nawet nie usłyszałam przepraszam. Generalnie u mnie w firmie podejście- dałem Ci pracę? To całuj po rękach i najlepiej gdybyś pracowała jako wolontariusz… Czas na zmiany. Trzymam kciuki za nas obie 🙂

    • u mnie nie było takiego stosunku do pracownika, dlatego tym więsze było zaskoczenie przy otrzymaniu wypowiedzenia… trzymaj kciuki, Ania, trzymaj, bo z tego co widzę, to …. marnie widzę…

Dodaj odpowiedź do Nitager Anuluj pisanie odpowiedzi