magia świąt ….
Frytka, choć kobietą jest bezsprzecznie, nie ulega zbytnio magii świąt, przejawiającej się w blokowaniu kasy supermaketu, zapełnionym po brzegi wiktuałami, wózkiem (choć to narodowy sport Polaków, zaraz po piłce nożnej oczywiście…)
jednakże i ją, braki w lodówce, zmuszają do pewnych ustępstw w tym temacie… biorąc pod uwagę, że bez takich, na ten przykład, jajek, zaplanowany na święta sernik może wyjść średnio (albo nawet wcale…), wybrała się Frytka po one na miejscowy targ… i stoi sobie w kolejce do stoliczka, na którym pięknie prezentują się jajka (patrząc na ich różne ceny, zapewne w kilku rodzajach, choć wszystkie kurze…)… kobieta przed nią zastanawia się, które wybrać, w związku z czym pyta sprzedającej: „a te to jakie?… a te, to czym się różnią?…” i w końcu „a z tymi, to o co chodzi?…” – pokazując na jajka z podpisem „ekologiczne”, na co sprzedająca je gospodyni, z pełną powagą odpowiada: „a bo te, pani, to zniosły kury, które mają INNY STYL ŻYCIA, po podwórku częściej chodzą…”… „i nad morze co roku wyjeżdżają” – dopowiedziała pod nosem Frytka…
a tak w ogóle, to chciała Frytka pokazać, czym się, tradycyjnie, zajmuje w okresie przedświątecznym (zamiast sprzątać, gotować, szykować i takie tam w temacie magii świąt…) … bieżniki, serwetki i, po raz pierwszy, torebka…
a teraz, kiedy się już Frytka pochwaliła, także tradycyjnie, życzy wszystkim tu zaglądającym
SPOKOJNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT
oraz PACHNĄCEJ CHOINKI !!!!
Jajka, również te od kur niepodlegających stresowi życia, to oczywiście cud natury, ale prawdziwe cuda to Ty zaprezentowałaś na fotografiach. Nie sposób oderwać wzroku, szczęśliwi Ci obdarowani 🙂
ależ mi się miło zrobiło, śmiem nawet nieskromnie stwierdzić, że być może tak samo, jak obdarowanym … 🙂
widziałam już jajak od szczęliwych kur, teraz zobazyłam od kur prowadzących innych styl życia… 😀
Toście się Kobieto nadziergali 😀 Podziwiam, bo wiem jaka to robota dziubano-dłubana jest – dla prawdziwych koneserów i zboczeńców dziergolubnych 😉
Wesołych Świąt 🙂 Mam nadzieję, że moja choinka nie będzie rozsiewała aromatów tego pokroju, bo u mnie w chałupie to głupoty i tym podobnych po sam sufit nagromadzone 😉
„zboczeniec dziergolubny”, podoba mi się … 😀
nie będzie, dopóki nie zapalisz… 😉
Piękne to wszystko. Ja tylko szyć potrafię i na drutach szaliczki robię czasem. Zdrowych i spokojnych świąt 🎄🎅.
a dziękuję, szaliczki i owszem też.. ogólnie, to ja z wszystkiego po trochu … 🙂
Jajka ekologiczne muszą być droższe, żeby na spa dla kur starczyło, a to kosztowne jest:-)
Rękodzieło podziwiam , nie wiedziałam, że Frytka taka utalentowana jest, brawo, brawo 🙂
Nieustająco dobrego humoru życzę , siły w palcach i bystrości w oku….
rękodzieło i owszem, jakoś mi tak dosyć wychodzi, z czego nawet czasami dumna jestem… 🙂
dziękuję Jotko..
Kochana, wszystkiego co najlepsze na te święta i samych dobrych rzeczy w Nowym Roku;D
A Twoje dzieła podziwiam niezmiernie i niezmiennie – MISZCZ po prostu
MISZCZ dziękuje. .. 🙂
No tak – ze mnie cukiernik żaden , ale z pewnością sernik wychodzi lepszy z jaj od kur które mają SPA raz w tygodniu, własnego trenera personalnego i „inny styl życia” . Zazdroszczę umiejętności dziergania 🙂 Wesołych Świąt
Normalnie aż tym kurom zazdroszczę. … chociaż, W sumie, też ze mogę po podwórku polatać. .. 🙂
piekne te Frytkowe rękodzieło )))
coś o tym wiem… Wspaniałych Świąt i spokojnych i pięknych
życzymy całą rodziną
Dziękuję T. jakby co, to wiesz gdzie mnie szukać. .. 🙂
Buziaki
Fry ja Tobie wiszę swe rękodzieło…niestety trochę mnie się ze względu na okoliczności omsknęło… ale co się odwlecze to …;-))
Ja tam nic nie wiem…. 😉
Ale „kapa” dobrze się nosi? …. 😉
Wow! Utalentowana ta Frytka. Cudne prace.Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, spełnienia marzeń i wszelkiego dobra.
Każdy jakiś talent ma, mam i ja ja…. 😀
dziękuję DD 🙂
gdybym miała wybierać to zamiast sprzątania i gotowania, wolę robótki ręczne 🙂 te Twoje prześliczne 🙂 życzę Ci cudownych i spokojnych Świąt 😀
No cóż przez te żołądki pozostałych członków rodziny i tak nie udało mi się uciec od gotowania, ale…. 🙂
Dziękuję Polly …
Kiedyś wszystkie kury były ekologiczne, a teraz trzeba je do SPA wysyłać, ech 🙂
Widzę, że nareszcie znalazłaś czas, aby swoje talenty przekuć w czyn. Piękne 🙂
jak wiesz, czasu u mnie ostanio dostatek, a i myśli czymś zająć trzeba… 🙂
dziękuję … 🙂
ziele zielem, święte jest z definicji cały rok, ale araukaria to kiedyś naprawdę u mnie się świetnie sprawdziła jako naturalna choinka…
wszystkiego dobrego i wesołego zająca… stop, wróć… kurczaka… ekologicznego, rzecz jasna :)…
No u Ciebie P. to nic mnie nie zaskoczy już chyba 😉
Różne rzeczy u mnie wesołe na święta są, ale kurczaka nie ma… przynajmniej na te….. 😀
Wesołych Świąt Frytko!
Wybacz, że tak późno, ale byłem w krainie gdzie mało elektroniki, za to dużo smakołyków.
Chyba wszyscy ostatnio tam przebywamy, choć w rożnych rolach, jedni gotują, drudzy konsumują …. 🙂
Dziękuję pięknie …. 🙂
Ufff… Już po Świętach! Jak tu teraz dojść do siebie?
Ktoś mi dziś powiedział, ze okres świąteczny trwa do 6 stycznia, wiec wiesz ….
Fryteczko przecudne te Twoje dziergania…Pogodnych może deczko spóźnionych Świąt Ci życzę..
Dziękuję Maćku, i za pochwały, i za życzenia. .. 🙂
A ode mnie przyjmij serdeczne życzenia poświąteczne 🙂
Dziękuję Romanie 🙂
Tobie też życzę wszystkiego co najpiękniejsze. .. 🙂
Wyroby piękne, a szczególnie w torebce się zakochałam! W tym roku dokończyłam zeszłozimowy koc (na drutach, bo szydełko mi nie idzie) – wyszedł super (dumna jestem) i zrobiłam nowy komin dla się i czapke dla Córy, która wyszła niczym worek na ziemniaki i została celem pokazywania „jak nie należy robic”
ha ha ha, tak też się zdarza… 🙂
torebkę robiłam po raz pierwszy i, coś mi się widzi, nie ostatni … 🙂