jak Frytka omal mężem nie została ….
wparowała Frytka do biura pewnego i głosem zdecydowanym rzekła:
– chciałabym żoną zaufania zostać ….
– niestety, do rozdania mamy tylko etaty męża zaufania – odrzekł rozbawiony pracownik….
dżendery, parytety, równouprawnienie – pomyślała Frytka – a co mi tam….
– biorę ….
koniec końcem nie została jednak Frytka tym mężem, gdyż okazało się, że do obsadzenia były ino wakaty w odległych wsiach, a że Frytka, od rozstania z Narowistym, całkiem niezmotoryzowana, to ciężko byłoby jej się tam dostać, tym bardziej w niedzielę …..
Ale Narowisty to nie ten facet, który miał zostać na zawsze?
ależ skąd, Narowisty to moje auto było, najlepsiejsze (wszystkie jego awarie poszły już w niepamięć), ale się poświęciło między innymi po to, żebym pozew rozwodowy mogła opłacić… 😀
Ha ha!! Ty to masz te nazwy, a ja się potem głowie, o czym piszesz:))))
ha ha ha, no nie mów, że nie czytałaś moich przygód z Narowistym?…. 😀 😀 😀
Pewnie pisałaś o tym wtedy, jak ja miałam urwanie głowy i mało wchodziłam do blogowiska. 🤭
a to możliwe, ale jakbyś chciała, to archiwum wszystko przechowuje, można się uśmiać… 😀
Super!!:-)
w razie problemów mogę link podrzucić…. 😀
Też w pierwszej chwili musiałam sie skupić, by Narowistego sobie okreśłić. Ale w sumie szkoda, takich żon zaufania nam trzeba
Narowisty, to legenda …. 😀
większość komisji obsadzona, przynajmniej w moim regionie, pozostało naprawdę kilka na wsiach….
Hahaha!
Też w pierwszej chwili pomyślałam że Narowisty to o faceta chodzi 😛
boszszsz, kobiety, co z Wami?… tak łatwo zapomniałyście o moim samochodziku?… 😀 😀 😀
w związku, to ja jestem bardziej narowista… 😀
podoba mi się, że jesteś w związku, chociaż lubiłem relacje z prób oswojenia jakiegoś egzemplarza, który rokuje,albo i nie.
póki co, na tę chwilę nie mam takich historyjek, ale, jak to mówią: „nigdy nie mów nigdy”…. 😀
ale na pisanie może znajdziesz czas. w końcu, nie o temat chodzi, tylko o człowieka, który pisze. miło byłoby znów nurzać się w Twoim humorze
nie no, znajdę, znajdę, tylko temat musi się nasunąć …. na ten przykład, za tydzień pojawią się u mnie: córka z wnukiem i moja mamusia…. będzie się działo… 😀
Frytka. Mężem. No no… Ciekawie by było 😉
proszę mi nie odmawiać możliwości zdobycia innych doświadczeń… 😀
Ale ja nie! Absolutnie! Zdobywaj!
Teraz by się Narowisty przydał, a Ty niewdzięcznico oddałaś go w opce rence
Mea culpa i biję się w pierś mą…. 😂 a swoją drogą, to złośliwość losu, trzymasz coś latami, jednego dnia się pozbywasz, a za chwilę okazuje się, że potrzebne… 😁
I tak Fryteczce przepadła fajna fucha. Fryteczka byłaby żoną (matką i kochanką) stanu (wolnego) i w dodatku niedzielnym kierowcą.
O nie, niedzielny kierowca, to nie ja, ja jestem kierowcą na kazdy dzień tygodnia, tylko, aktualnie, w stanie spoczynku… no chyba, że moj federalny chce się piwa napić…. boszszszsz, masz rację, jestem niedzielnym kierowcą…. 😁 😂
Tobie i z mężem zaufania byłoby do twarzy, a w ogóle powiedz, jak to robisz, że coraz młodsza jesteś?
Dobre filtry w aparacie, ale dzięki… 😂
Ty się tu filtrami nie zasłaniaj, mój tez ma filtry i co? kicha!
Jak kicha, to może katar ma i paruje, trza mu „oczko” wytrzeć… 😂
cholera jasna Fry, no i jak te wybory przerżniemy to będzie przez Ciebie…
To może ja jednak jeszcze się zgloszę… jak wyjdę jutro, to akurat na niedzielę dotrę….
Rowerem?
Jakby to powiedzieć… nie mam 😂
a rolki??
Boszszsz, czy Ty chcesz, żebym ja zęby straciła albo w gipsie wylądowała? Po naszych drogach w rolkach?? 😁
Oj tam, oj tam. Ważne, że zaufania.
No i mi to zaufanie nie wyszło…
Ze zdjęcia spogląda jakaś Dziewczyneczka młodziuteńka 👩🦱
Serdeczności zostawiam i zgadzam się z wypowiedzią Nitagerka naszego drogiego 🧡🙋♀️🌼
Ja się też z wypowiedziami Nitagera zgadzam 😁
Dziękuję Morgano 😊
a ten ślub to konieczny?… nie można być konkuba… no tym, jak żesz ja nie lubię tego słowa… mam!: kombinatką/em zaufania?…
p.jzns 🙂
A, może, po prostu osoba?
Milego P :*
Bez auta to jak bez ręki i bez nogi. Mieszkam na zadupiu to wiem! 😂 Pozdrawiam mocno!
Chociaż jeden zrozumiał…. 😁
Fajnej niedzieli… 😊
Ja tylko zapamiętałem, że Twój samochód nazywał się Narowisty. 😉
i tak nieźle, chociaż, jako facet, to jeszcze markę powinieneś zapamiętać …. 😀
Marki mnie nie interesują, ja biegam za konkretnymi modelami. 😂
Ale model z konkretnej marki? 😁
Różnymi modelami z różnych marek. Grunt, aby mi się podobały. 😉
No cóż, ja kupiłam Narowistego, bo byl w kolorze czarny metalic… 😁
Haha, no tak 😉
No, ale że co?… biały nie miałby takiego wyglądu…. 😁
No to wiadomo 😉 Chociaż można przemalować… 😛
To chyba tylko facet mógł wymyśleć, po co utrudniać? 😂😜
Haha, no tak 😂
Łeeee a jużem se myślał ( tak, tak facetom nie obca to czynność jest – czasami) żeś mistrza Mikke posłuchała i w obawie przed utratą prawa wyborczego na samca przerobić chciała. Ot i dylematy natenczas mię dopadły czy aby to dobrze to, że Frytka na samca się pisze 😉
A Narowistego rzecz jasna szkoda chlip chlip.
Witam i pozdrawiam 🙂
Desper, powitać po latach całych 😁
No gdzież ja do przeróbki na faceta, przecież u mnie cechy całkiem niefacetowskie (i nie mówię o szeroko rozwinietej anatomii) 😂😂😂
Och ach jakże miło że w pamięci Twej ślad pozostał 😉 A co do przeróbki to wiesz zawsze to lepiej jak facetów więcej a ze strony drugiej no cóż strata olbrzymia, właśnie ze względu na tę anatomię 🙂
W takim razie, nie ma co matki natury poprawiać, w sumie nieźle się spisała… 😁
Ale, faktycznie facetów mało, szczególnie tych fajnych…
Och nic idealne nie jest zwłaszcza kobie…………..eeeeeyyyyy no tak noooooo . To powiadasz że facetów Ci mało 🙂 Paczpani jak to dziwnie urządzone jest 🙂 Niby po równo a mało 🙂
Widzę, że nic się nie zmieniło, w dalszym ciągu ryzykujesz…. 😂
jakie po równo?? Ty chyba kobietą szukającą nie byłeś… 😁
W tajemnicy powiem, że żadną kobietą nigdy nie byłem!! Chwała mi za to czy jakoś tam to tak leciało 😉 Ale yyyy jak zawsze instynkt samozachowawczy prawie jeszcze działa ooo!!
O pacz, to w sumie ciekawe jest, niby doświadczenia w byciu nie ma, a rozumie…. 😁
:), :), 🙂 .
Pozdrawiam
Witam Cię u mnie serdecznie, miłej niedzieli 😊
😁
mąż, żona w sumie…duża różnica 😉 Nie tylko terminologiczna
Może właśnie dlatego warto poszerzyć doświadczenia?
hiih..Uwielbiam cię :*
Oj tam, oj tam… Dzięki 😘
oj tam… może to i lepiej? jeszcze wąsy by Ci wyrosły. a na wieś dobrze jest pojechać od przypadku, a nie siedzieć tam wiekuiście.
eeee…..noooo….. jakoś tak wyszło, że ja na tę wieś (chociaż tak naprawdę to miasto jest…. 😀 ), to coraz częściej, bo…… pracę tu znalazłam… ale to chyba muszę po kolei opowiedzieć, bo to oczywiście cała historia, wszak u Frytki nic ot tak i po prostu się nie dzieje … 😀