Przeskocz do treści

życie na wsi….

3 czerwca 2014

„miejski zakład wodociągów informuje, że w związku z modernizacją sieci wodociągowej w dniach 26 maj – 6 czerwiec nastąpi przerwa w dostawie ciepłej wody” –

ogłoszenie takiej treści pojawiło się tydzień temu na drzwiach wejściowych do klatki, w której mieszka Frytka… znaczy klatki w bloku, w którym mieszka Frytka … no i się zaczęło… wśród Młodych nastąpiła kumulacja panicznych zachowań…   „ale jak to?!”… „jak ja się wykąpię?!”… „a ja głowę chciałam umyć!!”… „jak teraz wezmę prysznic?!”… Frytka chcąc nie chcąc, musiała wziąć na siebie kwestie uspokojenia młodzieży nienawykłej do takich braków… to znaczy, wiadomo, czasami zdarzają się braki wody (jakiejkolwiek…), prądu czy gazu, ale żeby od razu przez dwa tygodnie?… dla nich to oznaczało katastrofę … no więc (chrzanić to więc…) po pierwsze primo, próbowała Frytka pocieszyć Młodych, że może wcale tak źle nie będzie, że może puszczą tę wodę wcześniej i oni nie zdążą do tego czasu zachorować na ciężkie zapalenie płuc od mycia się zimną wodą, tudzież zarosnąć brudem z powodu nie mycia się wcale… po drugie primo, powyciągała Frytka z różnych zakamarków kuchennych szafek, garnki o pojemności większej niż 2-3 l (których się na co dzień używa..) i pokazała Młodym, jak teraz będzie się odbywać ich codzienna toaleta…  i tak, od ponad tygodnia, na kuchence gazowej, z małymi przerwami, wciąż gotuje się woda… Frytka co wieczór, biega z garami do łazienki i uzupełnia wannę, coby kąpieli zażyć, bo wody jak nie było, tak nie ma… ale są też dobre strony tego „biegania”…  raz, że wyrabia sobie Frytka mięśnie rąk (bo gary z wodą swoją wagę mają…)…  a dwa, żebyście wiedzieli jak jej się cera wygładziła… w końcu, dzień w dzień, parówki na twarz przyjmuje (i nie mówi tu Frytka o parówkach mięsnych, tak zwanych, tylko z pary wodnej, tak jak zalecają specjaliści…)…  a po wlaniu kilku garów gorącej wody do wanny, to w małej łazieneczce powstaje nawet sauna … ale para szybko znika przez szpary w drzwiach, więc nie spełnia pokładanej w niej nadziei… no i tak sobie nosi Frytka tę wodę, i nosi, i uzupełnia poziom wymagany (żeby chociaż na cztery litery woda zakryła w czasie kąpieli…), i słyszy od Młodej wypowiedziane filozoficznym tonem: ….

„takie jest życie na wsi…”

dobrze, że Młode już wyrosły z takich zabaw …

cywilizacja

foto demotywatory.pl

From → Uncategorized

118 Komentarzy
  1. A bo Frytka źle do tematu podeszła od samego początku bo po pierwsze primo należało młodych przekonać, że brak ciepłej wody to tylko taka wakacyjna zabawa i ten wygrywa co najmniej będzie marudził po drugie należało powziąć czynności w celu przekonania młodzieży, że częste mycie skraca życie wobec czego mądrzy ludzie żyją w brudzie ooo 🙂 A swoją drogą to mogą wyjśc na zewnątrz i zażyć ekoprysznica oo:)
    Dzień dobry deszczowo 🙂

    • ale, że jak w brudzie?????…. Desper, Ty mi tu herezji takich nie wypisuj, bo ja mam mocno rozwinięty zmysł powonienia… 🙂 … poza tym, Młode są w takim wieku, że te prysznice i kąpiele, to teraz by brały co pół godziny, takie czyściochy …. a na takie zabawy to moje Młode już za stare i za cwane, i w byle co matce nie wierzą… 🙂
      oraz witam, niestety też deszczowo…

      • no eeeeeee yyyyyyy znaczy się że jak sie człowiek przez dwa tygodnie nie umyje to będzie żył w lekkim brudzie, a musisz wiedzieć że brud dwóch i pół centymetra nie jest groźny, a powyżej tej grubości sam odpada 🙂 Po za tym jak te Twoje Młode takie czyściochy to zawsze możesz ogłosić konkurs, kto pierwszy złamie własne skarpety ten wygrywa kebaba !! Myślisz że co, że nie wezmą udziału??

        • o kebaba?… hmmm, nie jestem pewna, ale mam jakieś nieodparte wrażenie (graniczące z pewnością…), że jednak nie… Młody skarpety zmienia pięć razy dziennie, a to oznacza, że chyba go zaczynają uwierać, jak już tylko lekko się zabrudzą…. 🙂

        • O, to dołóż pizzę i colę i kino też 🙂 Może się skuszą, a jak nie to możesz zagrozić, że ten kto się pierwszy umyje ten zmywa po obiedzie przez miesiąc, to na pewno ich przekona 🙂 Ale wiesz w w jakimś filmie Boguś Linda rozpalał ogień pod wanną żeby wodę ogrzać 🙂 Może spróbujesz tego sposobu 🙂

        • Desper, ale takie konkursy, to generują większe koszty (moje..) niż grzanie wody (którego koszt pokrywa tez teściowa…) więc może pozostanę jednak przy dotychczasowych działaniach, mając nadzieję, że modernizacja się lada chwila skończy … 🙂
          oraz ja nijak do Bogusia Lindy podobna nie jestem, więc i Jego zachowań lepiej kopiować nie będę, bo tylko nieszczęście może z tego wyjść… 🙂

        • Aaaa teściowa się dokłada aaaa to zmienia postać rzeczy, to
          należało by teraz się zastanowić jakie pozytywy mogą z tego
          wyniknąć, a może udało by Ci się teściową przekonać, że jak
          się włoży kabelek do wody, a drugą stronę do gniazdka to
          będzie woda się grzała, ale trza ją ruszać, no te wodę żeby
          grzała się po całości i najlepiej jest jak by ona od razu
          wlazła do tej wody i se podłączyła grzałkę 🙂 No niech
          kobieta tez ma trochę rozrywki 🙂 A co do Bogusia to masz
          rację, on złym facetem był i nie trza go naśladować 🙂

        • nooo, rachunki idą na wspólne… 🙂
          jakkolwiek nie jest zbyt skłonna do organizowania rozrywek dla
          mojej teściowej, to Twoja propozycja niezmiernie mnie
          zaintrygowała… pomyślę nad tym… bo, jak już ustaliliśmy nie
          jestem podobna do Bogusia, niemniej niektórzy twierdzą, że zła
          kobieta ze mnie… a zła kobieta, to o wiele gorsza jest, niż
          zły facet… 🙂

        • No jetem pewien, że moja propozycja jest co najmniej
          zachwycająca, chociaż domyślam się że teściowa może na
          początku mieć pewne opory, ale na to nie patrz, ona
          już może nie dostrzegać zalet tego pomysłu 🙂 Jakby co
          to siłą do wody i fru do wanny włączoną suszareczkę do
          włosów, oj zobaczysz jakich ruchów dostanie teściowa,
          żadna zumba bumba to będzie energetyczny taniec 🙂
          Tyko sprawdzaj co by korki nie wysiadły 🙂

        • suszareczkę???… w życiu!!!… przecież Ty wiesz, że
          ja i suszareczka to dozgonna i na wieki wieków
          przyjaźń… a w zamian może być radyjko teściowej?…
          takie od zaprzyjaźnionego narodu rosyjskiego,
          zakupione na miejscowym bazarku?… 🙂

        • szczerze to suszareczka lepsza, ale można
          spróbować z radyjkiem też, o ile jest ono
          na kabelek 🙂 Tylko pamiętaj, żeby ustawić
          na jakąś „skoczna melodię „)

        • tak jest na kabelek… 🙂 .. a może być „ona tańczy
          dla mnie”?….

        • O tak to będzie doskonałe ona tu jest i tańczy w
          wannie będzie idealne 🙂

        • wiedziałam, że ta piosenka ma swoją rolę do
          spełnienia w tym świecie .. 🙂

        • Oj tak to utwór z wielką przyszłością jak widać jest,
          skoro nawet osoby deklarujące, że nie cierpią disco
          polo znają ją doskonale, bo to może nie jest disco
          polo a rodzaj ….. hm no wieszszsz jakiegoś hymnu,
          jakiegoś utworu przewodniego z przesłaniem dla
          wielu pokoleń 🙂

        • nie no, cokolwiek by o tej piosence nie mówić, to
          chyba nie do końca disco polo jednak… jednakowoż
          aż tak daleko w interpretacji jak Ty, bym się nie
          posunęła… 🙂

        • Ależ posuwać się trzeba i należy wręcz, posuwanie
          jest zalecanie i wskazane, zwłaszcza w ramach
          prorodzinnej polityki no ale no dobra zdaje się,
          że nie o takie posuwanie chodziło, niemniej
          jednakże czasami trza porządnie posunąć …………………….
          interpretacje 🙂

        • ależ ja się posuwam, odsuwam, podsuwam i ogólnie
          zasuwam tu i tam, ale nie bardzo wiem, co to ma
          wspólnego z polityką prorodzinną…. chociaż,
          jak podsuwam Młodym jedzonko pod nos, to chyba
          ma … 🙂

  2. Thunderstorm permalink

    Życie na wsi… jest bomba! Młode nie wiedzą, co to wieś 🙂 Oraz demot mnie rozwalił 🙂 Bo jak się człowiek TAK utytła, to gdy się wykąpie, to przynajmniej z kilometra widać, że czysty 🙂

    • moje się nigdy tak nie utytłały, bo nie miały gdzie, ale ja…. pamiętam zabawy na wiejskiej drodze po letniej burzy… a potem mycie w metalowej balii na podwórku, w wodzie która grzała się cały dzień na słońcu… 🙂

      • Ooooo i tak na widok publiczny całej okolicznej gawiedzi wystawiałaś swe wdzięki ???? Upsia to musiało prowadzić do zakłóceń naturalnego porządku dnia w okolicy !!

        • porządek dnia w tej okolicy był z góry ustalony.. wszyscy o tej porze robili to samo … 🙂

        • Ale że w jednej balii wszyscy?? Tak naraz?? Upsia to cywilizacja tam była !!

        • jak w jednej??????…. Desper, Ty ostatnio jakieś straszne ciągoty w stronę dziwnych zachowań posiadasz… ja się zaczynam zastanawiać, co się z Tobą dzieje?… jakiś kryzys wieku średniego?… 🙂

        • Phi jaki kryzys jakiego wieku średniego, toż takie fanaberie to ja już
          mam za sobą dawno uwierz mi, że bardzo dawno temu, aaaaaa
          wtedy się działo oooooo taaak działo się działo 🙂 No a co do
          wszystkich na raz to sama to zasugerowałaś, więc się teraz nie
          dziw 🙂

        • ja nic nie sugerowałam, każdy czyta to, co chce, a jak to
          mówią: „głodnemu chleb na myśli…” 🙂

        • Ależ, ależ właśnie że wprost sugerowałaś, że oni wszyscy
          na raz w jednej balii i pełen podziwu jestem że
          potrafili taką wielka balię tam zrobić, cywilizowane
          ludzie tam były oo!!

        • przypominam Ci, że przed potopem Noe arkę
          drewnianą zbudował, co to wody do środka nie
          przepuszczała i na falach wzburzonych się
          unosiła… tą samą metodą lud cywilizowany
          wsi budował balie, tylko woda była w środku
          i nie wypływała na zewnątrz… a ponieważ
          zdolny to lud był, to balię każdy miał swoją…
          no dobra, powiedzmy, że każda rodzina miała
          swoją balię a kąpiele w niej odbywały się
          według starszeństwa … albo stopnia
          zabrudzenia … 🙂

        • Przypominam Ci, że starożytni Egipcjanie zbudowali
          piramidy z użyciem jedynie narzędzi prostych i
          one te piramidy się nie rozsypują już tyle setek
          lat, pomijając rzecz jasna sprawy transportu
          podnoszenia obróbki bloków skalnych a dzisiejsi
          ot na przykład drogowcy mają do dyspozycji
          kosmiczny sprzęt i co?? I jezdnia po 2 latach
          dziurawi się jak szwajcarski ser !! A swoją
          drogą jak było z tym stopniem zabrudzenia, kto
          miał pierwszeństwo ten najmniej brudny a tego
          najbardziej utytłanego nie myto wcale??
          Robiono se nowego ??

        • ale drogowcy pracują za państwowe pieniądze, a lud
          wsi pracował wtedy (bo mówimy o latach minionych
          dość dawno temu…) dla siebie więc o wiele lepiej
          i dokładniej … 🙂
          nie wiem co robili z tym najbrudniejszym, bo ja
          się mieściłam tak mniej więcej pośrodku stawki …
          🙂

        • Ty mi tutaj nie tutaj że te odległe czasy pamiętasz 🙂
          Za młoda jesteś żeby pamiętać te ludy pracujące wsi
          i miast, te czyny społeczne, te gminne spółdzielnie
          i inne tego typu atrakcje 🙂 Ale po środku stawki,
          no proszę a ja myślałem że ………………. no
          dobra no widać też troszkę łobuzowałaś i paczpani
          z takiego małego łobuziątka taka dama wyrosła
          no no 🙂

        • oj tam, pamiętasz, nie pamiętasz… od czego są
          zdjęcia?… 🙂
          pewnie, że łobuzowałam… nie po to się jeździło
          do babci na wiochę, do całej watahy kuzynów i
          kolegów kuzynów, i sąsiadów, i kolegów sąsiadów,
          żeby potem damę z miasta grać… może po zabawie
          nie wyglądaliśmy jak te dzieci na zdjęciu pod
          postem, ale biegi po kałużach, po letnich
          burzach, były jak najbardziej 🙂

  3. Oj, kiedyś kąpiel wymagała szczególnych logistycznych zabiegów, ale nikogo to nie dziwiło. Dziś brak wody w kranie to katastrofa sanitarna:-)

    • no dokładnie… 🙂 … w głowach im się nie mieści, mało tego, Młoda jest o to obrażona na cały świat a w szczególności na mnie bo: „chciałam wreszcie włosy ufarbować i jak mam to zrobić?!”… 🙂

      • Pamiętam czasy, gdy wodę noszono ze studni i nagrzewano w dużym kotle. Sprawiedliwie obdzielano wszystkich członków rodziny. Nie było kranów i nikt brudem nie zarósł.

        • oczywiście, że tak… do 12 roku życia mieszkałam w domu, gdzie była tylko zimna woda, kuchnia węglowa, piec kaflowy i drewniany kibelek za domem (i w mieście to było…) … dla moich dzieci to jakieś „sajensfikszyn”… 🙂

  4. maggie permalink

    Och Caddi cóż za komentarz

    • witaj maggie…
      powiem to samo: och, cóż za komentarz …

      • Och że tez rozpłynę się w zachwycie nad głębią sensu wpisu maggie, och i ach i ech cóż za wyjątkowość, jaka celność spostrzeżeń, jaka rozwaga w wypowiedzi, pozostaje pod wrażeniem 🙂

        • no dobrze, dobrze Desper.. już się tak nie rozpływaj, bo się rozpłyniesz i kto się będzie nad kolejnymi takimi zachwycał?… 🙂

        • oj tam oj tam az tak ciepło nie jest żebym się rozpłynął niczym czekoladowy zajączek wielkanocny albo na ten przykład ………….. nie nie bez przesady nie baranek !!

      • Anonim permalink

        Przepraszam, Frytko, że tu pisałam

      • Przepraszam Frytko,że tu pisałam

        • Maggie – Leśny Ludku, u mnie każdy gość jest mile widziany, tylko nie rozumiem Twojej wypowiedzi względem Caddiego…
          niemniej, jeśli kiedykolwiek będziesz miała ochotę tu komentować, to zapraszam … 🙂

    • MAGGIE permalink

      pRZEPRASZAM JESZCZE RAZ, ZE OSMIELIŁAM SIE WEJSC NA TEGO BLOGA

      • wiesz, nie rozumiem Twojego ironicznego zachowania, staram się być dla Ciebie miła, ale Ty najwyraźniej masz jakiś problem… może zechcesz wyjaśnić?…

        • Buuuuuuuuu kolejna gwiazda buuuuuu znaczy Frytunia gwiazda buuuuuuu, no bo chlip chlip Frytunia ma swojego prywatnego trolla chlip chlip a ja jeszcze ani raz nie miałem, chlip chlip 😦 Buuuu Jaaaaaaaaaaaaa chce mieć trolla !!

        • ależ Desperku, nie chlipaj już, nie chlipaj … jaka ze mnie gwiazda?… zauważ, że gdyby nie obecność Caddiego, to żadnego trolla by nie było … 🙂

        • No to co, że to to przylazło za Caddim, ale u Ciebie się odezwało i masz
          swoje zwierzątko, tylko przypilnuj je żeby nauczyło się wypróżniać do
          kuwety, możesz na spacer wyprowadzać, tylko kaganiec mu zakładaj bo nie
          wiadomo jakie kąśliwe ono jest, aaa i karm regularnie !! Fajnie jest
          mieć swoje zwierzątko 🙂

        • kurcze, ja do tej pory to tylko dzieci karmiłam i wyprowadzałam na
          spacer, i to bez kagańca… eeee, strasznie dużo roboty przy
          takim zwierzątku, ja nie wiem czy ja chcę… a może Ty sobie
          weźmiesz, co?

        • A mogę?? Mogę se wziąć tego trolla?? Ale zaraz zaraz czy
          aby on prawdziwy jest ??

        • a bo ja wiem?… nie znam się za bardzo, może
          poczekamy i zobaczymy… w końcu o prawdziwości
          trolla świadczą jego czyny … 🙂

        • eeeee na początek to trza sprawdzić, czy mu z
          mordy jedzie jak z murzyńskiej chaty w porze
          lanczu i czy mu kopyta śmierdzą 🙂

        • no ja tego nie zamierzam robić, odstępuję Ci prawo
          w tym względzie … 🙂

  5. A ile Frytka pieniędzy zaoszczędzi na tych może niezbyt profesjonalnych, ale efektywnych kuracjach odmładzających…ho ho! Opatentować i forsą materac wypychać 🙂
    Miłego dnia!

    • forsą mogę wypychać, ale tylko tą papierową, bo monety mogły by mnie w mój delikatuśny tyłek gnieść…
      witaj Lilith … 🙂

      • lilith62 permalink

        A po co się w monety bawić i pupcię narażać na odciski?! Jak zarabiać to papierkowe, i tylko takie o wysokim nominale 🙂

        • i najlepiej w zielonych kolorach, na takich się nie straci… 🙂

        • lilith62 permalink

          Nie jestem tego pewna, ale zielony kolor ma strasznie pozytywny wpływ na wzrok 🙂

        • uspokaja i daje nadzieję czyli pasuje jak ulał… w końcu mam nadzieję na zarobek, a godny zarobek przyczynia się do spokoju… 🙂

        • lilith62 permalink

          To zależy od wysokości godnego zarobku. Jeżeli będzie kasy zbyt
          dużo, na spokój absolutnie nie licz 🙂

        • mam deficyt niczym dług publiczny więc zanim będę mieć
          „zbyt dużo” to trochę czasu minie, nie ma się czym w
          tej chwili przejmować… 🙂

        • lilith62 permalink

          Racja! 🙂

  6. Fryteczka, woda nie zawsze jest wskazana i zbyt częste mycie zabija niezbędne do życia bakterie!!!
    Uwaga – z wodą, niebiosa wiedzą lepiej, a Ty nadal się z tą wodą zmagasz- czas na brud!!!

    Pozdrawiam

    • ja już tę prawdę pod postacią „częste mycie – skraca życie”, z racji wieku poznałam (nie to, żebym się nie myła.. 🙂 ) ale Młode, póki co, straszne czyściochy som, okres zaganiania ich do mycia siłą, przeszedł do historii .. 🙂
      miłego popołudnia Asia …

      • Przynajmniej bez tej wody zaoszczędzisz – na ciepłej – haha ale nie na nogach. Tak więc powtórzę kobieto Ty się zastanów dobrze nad tym grzaniem, bo może lepiej zaprzyjaźnić się z bakteriami
        Miłego wieczoru Fryteczka:)

        • zaprzyjaźnić się z bakteriami?.. ja już się chyba zaprzyjaźniłam, no bo w końcu one wszędzie są, co nie?… a ja nie choruję… to znaczy, z powodu bakterii nie choruję, to chyba jesteśmy przyjaciółmi?… 🙂
          wzajemnie Asiu …

  7. codziennie wieczorem proponuję basen 😉 to co za wejściówkę się zapłaci to się zwróci w rachunku za gaz a pod prysznicem basenowym woda zawsze ciepła 😉 No i ruchu można zażyć przed kąpielą ;)))
    serdeczne pozdrowienia dla całej, zgnębionej brakiem ciepłej wody, familii 😉

    • o żesz Ty, o tym my nie pomyśleli, a basen u nas jest … przedstawię propozycję Młodym 🙂
      odpozdrawiamy ciepło … 🙂

  8. Natt permalink

    Łączę się w …”jak żyć????”, u mnie nie ma od 2 do 6.06 :))
    I ja też gotuje ze stoickim spokojem. Młody zawsze myje się w zimnej wodzie i udaje, że nie, a Kudłata, cóż, trochę ponosi garów do łazienki 😀
    A ja luzik, pamiętam jak wody, żadnej wody, nie było przez prawie 2 miesiące….

    • przez dwa miesiące???????…. noooo, jakby to powiedzieć, przej…. no 🙂
      dajemy radę, zdecydowanie gorzej byłoby, gdyby brakło prądu… (tfu, tfu przez lewe ramię…) … wyobrażasz sobie?… zero internetu … brrrrrr… 🙂

      • Natt permalink

        Wiesz, czasem mam tu stopień zasilania zero, wtedy okazuje się, że nie ma zapałek, latarki, ani nic innego. Oprócz elektronicznego mózgu z żarówką i bateryjką. I to Młody wpadł na takie oświetlenie. A internet…czasem siadam przed kompem i myślę, że nie mam po co go włączać….

        • Natt, my inne pokolenie, bez netu wytrzymamy ale dla Młodych to koniec świata, odcięci jak od tlenu … 🙂

  9. Ech Frytka i Ty mnie piszesz, że na wsi nie ma wygód? Na mojej Wsi internetu nie ma, ale ciepła woda jest zawsze jeżeli włączysz wtyczkę do prądu 🙂
    Po drugie primo, to mycie w zimnej wodzie zalecane jest i dla zdrowia wskazane. Polecam za lekturę historię życia niejakiego Vincenta Priessnitza (to od jego nazwiska jest nazwa prysznic) 🙂
    A po trzecie primo, jak młode w takim wieku są, to zapewne ekologię traktują nieomal, jak religię. Mniej mycia lepiej dla ekologii 🙂
    Tyle Hegemon Dobra Rada poleca na poprawienie humoru i czystości rodzinnej 🙂

    • ha ha ha, no ok, po pierwsze primo – u mnie, w mieście też jak włączę wtyczkę, to ciepłą wodę mam… 🙂
      po drugie primo – część toalety odbywa się zimną wodą (ale części się nie da… poza tym, pogoda niezbyt sprzyjająca…)
      po trzecie primo, moje Młode jakieś takie nieekologiczne momentami bywają… 🙂
      witaj wieczornie Hegemonie Dobra Rada … 🙂

      • Zainwestuj w ekologię, a na ciepłej wodzie oszczędzisz i marudzenia nie będzie. Chociaż…, chociaż, nie wiem czy to dobra rada, bo potem one Tobie nie pozwolą się też myć w ciepłej wodzie… Świat jednak jest skomplikowany 🙂

        • no weź mnie nie strasz, ja lubię ciepełko, w postaci wody również i nie zamierzam się do końca dni swoich myć w zimnej… 🙂
          co do ekologii.. nie wystarczy, że segreguję śmieci?… 🙂

  10. Powiedz dzieciom, że może być gorzej… 🙂 Moja przyjaciółka postanowiła kiedyś wieść wiejskie życie i kupiła stary dom. Woda była ze studni, ale potem mąż „tombakowa rączka” skierował rynny w jej stronę i studnię zamuliło. Po wodę chodziło się do źródła jakieś 1,5 km. Jak w średniowieczu. 😉

    • ha ha ha, na faceta zawsze można liczyć…. 🙂
      tak czy inaczej jest nadzieja, że nasze „wiejskie” życie niedługo się skończy …

  11. No i ja już nie wiem o co z tym myciem chodzi…
    W jednej takiej gazecie napisali, że mycie szkodzi na zdrowotność i żeby się nie myć, w drugiej napisali żeby myć, bo szkodzi na stosunki międzyludzkie; jedni się cieszą, że wody nie ma, bo myć się nie muszą, inni płaczą, że wody nie ma, a oni wciąż myć by się chcieli, a wszyscy piszczą, ze rachunki za wodę takie duuuuże mają…
    Frytka !! – ludziom nijak się nie dogodzi..

    • a żebyś wiedziała Alicja, bo ludź to takie zwierzę, co mu zawsze nie tak….ale co tam, ważne, żeby nam było tak…. 🙂 a ja to się już nawet przyzwyczaiłam do braku wody, i kto wie, może nawet jak już będzie, to ja dalej parówki sobie robić będę… 🙂

      • Parówek nie rób!!- podobno rozszerzają pory!!
        nie wiem co to znaczy, bom nie doczytała, ale ja bym rozszerzonych por( albo – co gorsza – rozszerzonej jednej pory!! mieć jednak nie chciała 😉

        • mówisz?… ale rozszerzone pory (w sensie portki..) się przydają, jak się przytyje na ten przykład… 🙂

        • Frytuniu – to się kupuje takie lajkrowe-one się dostosowują, a nie rozszerzone, bo to niebezpieczne jest.
          Bo my mamy fajne ciało, a ono widząc ładne i modne portki będzie chciało je ubrać, bo mu do bluzki na ten przykład pasują, albo okazja jest i co?
          i to nasze ciało musi przytyć-tak!?- tak ..
          noooo…i sama widzisz…

        • no Alicja, jakie ja mam szczęście, że na taką mondrom kobietę trafiłam… no Ty masz oczywiście słuszną rację, rozszerzonym porom mówimy stanowcze NIE!!!… 🙂

        • Anonim permalink

          Dziewczęta!! Pory muszą być rozszerzone!! No żeby w nadgarstek
          nie uciskały 🙂

        • Ups ten anonim to ja 🙂

        • ale, że pory w nadgarstek??… no teraz Desperku, to
          nawet moja wyobraźnia tego nie ogarnia … 🙂

        • Taaak no patrz, a tyle razy mię w mój osobisty
          nadgarstek cisnęły damskie spodnie i guma od
          stringów 🙂 Również damskich 🙂

        • jesoooosicku, to Ty Desperku damskie stringi na
          nadgarstkach nosisz??… a to w ramach jakiejś
          ochrony??… 🙂

        • Ano służyły one zawsze za ochronę ale nie moją, dla
          mnie to przeszkoda była, którą trza było pokonywać,
          a czasami ta guma oj napięta była i wrzynała się w
          nadgarstek oj wrzynała się, ale jak trza było to
          się radę dało ooo!!

        • Desper, weź Ty mnie nie rozśmieszaj… za jaką to
          ochronę mogą służyć stringi?… te trzy
          sznureczki?… no chyba, ze traktuje się je jako
          procę, wtedy można parę rzeczy zdziałać i
          obronić się też… 🙂

        • Dobra dobra, te trzy sznureczki jak są ciasno
          związane i jeszcze na dodatek zapętlone na
          supełek to ho ho wcale łatwo nie jest !!

        • hmmm, no nie wiem, ja z nimi nigdy problemów
          nie miałam… 🙂

        • Ha jasne, że nie bo jak se sama z własnej doopy
          ściągałaś to i problemu nie było, ale….. jak
          pozorne problemy ktos robi to ho ho trza się
          trochę nagimnastykować 🙂 A jak jeszcze pory
          przyciasnawe to trza się cyrkowymi
          umiejętnościami prawie wykazać 🙂

        • a to Ty o ściąganiu stringów z czyjegoś tyłeczka
          mówisz?!… no Desper, takie rzeczy publicznie…
          stringi to się ściąga na osobności a nie
          publicznie … 🙂

        • Fyrtuniu, Frytuniu, Frytuniu, azaliż w przekonaniu
          trwałaś, żem ja osobiście w damskich stringach
          pomykał?? Toż rzecz niemożebna !!

        • a dlaczego?… mając na względzie Annę G. oraz
          Konczitę Kiełbasę to już nic mnie nie zdziwi…
          chociaż, tak naprawdę, to akurat Ciebie o to
          nie podejrzewałam… 🙂

        • oj tam…nie dziękuj …nie trza 🙂
          toż wiadomo, że musiałam ciebie uratować 🙂

        • oj no wiesz, Alicja, to wcale nie jest takie oczywiste, że
          musiałaś… między nami, kobietami, różnie bywa a
          bezinteresowna pomoc, to się tylko nielicznym, zdarza …
          🙂

  12. Ewa permalink

    dzięki tym w niebiesiech teraz już ja sama decyduję, kiedy grzanie wyłączyć i żeby nikt mi nie wyłączył ciepłej wody :))

    • witaj Ewa 🙂
      ja wciąż zdana na łaskę i niełaskę ale dajemy radę … nie takie „katastrofy” się przeżywało … 🙂

  13. teatralna permalink

    no właśnie teraz na wsi ))))) nomen omen mam ten luksus niezależności jak się zdaje, choć przy braku prądu jestem udupiona )))

    • ano właśnie, jak nie jedno, to drugie, ciągle jesteśmy od czegoś zależni … taka cywilizacja … 🙂
      miłego dzionka T.

  14. Widzę, że przeżywamy coś podobnego…

    U nas od jakiegoś czasu trwa remont rur tudzież kanalizacji w całym boku. Stosowne ogłoszenie wisi, a jakże…jeno nie ma na nim ani słowa o tym, że może być odcięta woda…i ostatnio była, z przerwami dwa dni. Ani obiadu ugotować, ani nic!

    Poszli Rodzice do Panów Budowlańców ze skargą…ale ci chyba mają jakiś defekt umysłowy… Stwierdzili bowiem nader prostolinijnie, że skoro jest ogłoszenie o remoncie kanalizacji, to chyba oczywiste, że woda będzie odcięta. Jakoś ani my, ani sąsiedzi takiej „oczywistej oczywistości” nie załapali…

    Uważajcie jakoś na siebie!

    • no u mnie już po wszystkim, tak jak zapowiedzieli, tak dwa pełne tygodnie ciepłej wody nie było… u Ciebie gorzej, bo w ogóle wodę odcinają, a bez ostrzeżenia, to nawet się przygotować nie można, nałapać przed zakręceniem w kilka garnków czy coś takiego… jak widać, u nas w kraju, coraz więcej oczywistych oczywistości jest i trzeba się chyba do tego przyzwyczaić, bo na zrozumienie, to raczej liczyć nie można …
      a jak tam Celcie Twoje remonty?… 🙂

      • U mnie też już (zdaje się) dobrze, woda jest 🙂

        Mój pokój już na ukończeniu (jeszcze tylko DVD trzeba coś zrobić), a przedpokój i kuchnia już czekają…tyle że po ostatnich szaleństwach weselnych trochę brakuje nam kasy 😉 ale jakoś sobie damy radę…

        • no właśnie dopiero poczytałam jak szalałeś.. 🙂
          no niestety, każdy remont wymaga nakładów, nie tylko pracy … pomalutku i dojdziecie do finału … 🙂

        • Wprawdzie nigdzie nam się nie spieszy, ale chcemy już odpocząć po tym wszystkim trochę. Już bliżej niż dalej do końca 🙂 A koniec wygląda cudownie 😉

        • w to nie wątpię… 🙂 ja „poprawiłam” sobie w zeszłym roku tylko mój pokój ,a i tak byłam szczęśliwa jak prosię w deszcz 🙂 🙂 🙂

  15. Witam tu pierwszy raz ja bym nie wytrzymała tak bez kąpania się itd.Dla mnie najważniejsza ciepła woda.Pozdrawiam.

    • ależ my się wszyscy kąpaliśmy… tylko trzeba było parę kursów kuchnia – łazienka zrobić… 🙂
      oraz witam po raz pierwszy i zapraszam częściej …

  16. Brak ciepłej wody to nic strasznego. Strasznie było w czasach, kiedy alkohol dopiero po 13-tej sprzedawali!
    witam, na szczęście nie prohibicyjnie…

    • ha ha ha, tak… ja co prawda nie znam tego bólu, bo jeszcze za młoda byłam na alkohol, ale podobno tak było …
      witaj boja, dawno Cię nie było …

      • Szczęściara jesteś, uniknęłaś uszczęśliwiania na siłę…

        • ale pamiętam, jak biegałam do zaprzyjaźnionego sklepu, zwanego „żółtek” (z powodu koloru ścian) po „coś na receptę dla taty…” … 🙂 🙂 🙂

  17. Z lekka historyczne zapiski zwiedzam.. na tej się zatrzymałam… Choć też już mnie ciekawi kiedy teściówką zostaniesz… Ale o wodzie chciałam napisac.. kiedys gorąacą wodę potrzebowałam w piwnicy, więc cięzkie wiadro, prawie wrzątku, po schodach zatargałam, uważając by na siebie nie chlapac.. chlusnęłam do wanny piwnicznej (pralnia tam byc miała w zamierzeniach) po czym okazało się, ze wanna.. nie była zatkana!!! Patrzyłam jak cała z trudem dotargana woda ucieka..

Dodaj odpowiedź do hegemon Anuluj pisanie odpowiedzi